Gotowi na jeszcze parę ujęć Kamieńczyka?
Taka masa wody...
Słońce oświetla górną część.
Boczne skały.
W całej okazałości.
Ostatnie spojrzenie.
I już wychodzimy z wąwozu, A strumień Kamieńczyk przelewa się - jakżeby inaczej - po kamieniach.
Ruszamy do drugiego wodospadu. W dół czerwonym szlakiem, a potem skręciłam w boczną drogę bez szlaku, która prowadzi do ulicy Mickiewicza. Na skróty. ;)
ta masa wody może być nawet straszna, jeżeli musi przelać masę :)
OdpowiedzUsuńpotem cudownie odbija się słoneczny cień w wodzie, jakby cisza poskromiła energię spadającej wody...
a na tym drugim (którego się spodziewam) już dawno nie byłam
Ale na szczęście nie jest tak, że najpierw masa, a potem rzeźba, u wodospadów jest to jednocześnie. ;)
UsuńOj, to niedobrze jak masa wpływa/może wpłynąć na zmianę rzeźby,
Usuńkropla może zmienić rzeźbę, ale masa - nigdy!
(takie są skały:).
;)
UsuńKocham wodospady :) mogłabym się gapić na nie godzinami :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. :)
Usuńojeju mega efektownie to wygląda;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Bardzo wdzięczny obiekt do fotografowania. :D
Usuńo Waooo!!!!! such a great waterfall. rocks beside that are green. Its so beautiful.
OdpowiedzUsuńwaiting for pics of next waterfall.
Thank you for your comment, yes i am excited about my trek post too.i will post it soon.
good day.
My Blog | Instagram | Bloglovin
Thank you. :)
Usuńpiękne!<3
OdpowiedzUsuńNo i tradycyjnie - małe jest piękne. Najładniejszy wodospad to ten na ostatnim zdjęciu.
OdpowiedzUsuńTak sobie plumka. :)
Usuń