czwartek, 30 listopada 2017

Nie wszystko złoto, co się świeci


Piryt świeci się bardzo ładnie. Był nawet nazywany "złotem głupców".
Tu w Sztolniach Pirytu w Szklarskiej Porębie.


Prawda, że wygląda sugestywnie?
Kiedy jeszcze w Starej Chacie Walońskiej można było spróbować płukania złota, to własnie piryt pełnił jego rolę.

A na tym zdjęciu - Złoty Potok.


Tutaj Walonowie naprawdę znajdowali złoto. Ciekawe, czy jeszcze teraz się to może zdarzyć. ;)

wtorek, 28 listopada 2017

Potoczek


Na imię ma Szklarka. Tak - to ten, z którego potem jest wodospad.


Powstaje z połączenia Szrenickiego Potoku, Płócznika, Płóczki, Czerniawki no i oczywiście Szklarki. Tu na zdjęciu już wszystkie w komplecie i za małą chwilkę spadną w dół, żeby turyści mogli zrobic zdjęcia. ;)
A potem jeszcze kawałek i wpadną do rzeki Kamiennej. A dalej sobie wyobraźcie. ;)

niedziela, 26 listopada 2017

Zapal świeczkę


Idąc niebieskim szlakiem przez Izery docieramy do jednego z obowiązkowych punktów - grobu Karkonosza.


Jest bardzo blisko Złotego Widoku i tuż przy ścieżce, więc nie sposób go nie zauważyć.
Przypominam, że Karkonosz, czyli Duch Gór, czyli Liczyrzepa, to też Rubezahl - co tu własnie jest napisane.
I tylko szkoda, że nikt mu świeczki nie zapala.
To ja to zrobię.    [*]

piątek, 24 listopada 2017

Leśna Huta (4)


Pora kończyć wizytę w hucie.
Po wyjściu możemy jeszcze obejrzeć tabliczki z imionami i nazwiskami pracowników huty. Mistrzów Szkła.


Nie ma szkoły hutnictwa szkła. Ale panowie w Leśnej Hucie kształcą następców. Kiedy byłam tam w 2017 roku, akurat jeden młodziak się przyuczał.
Ja też bym może chciała. Ale trochę tam gorąco. ;)

P.S. Jakbyście byli głodni po tych szklarskich emocjach, to naprzeciwko jest karczma. ;)

środa, 22 listopada 2017

Leśna Huta (3)


Przyszła pora na zaprezentowanie szklanych cudeniek. :)


Można oglądać od razu po wyjściu z huty.
Ale najpiękniejszy jest ogródek! :)


Wszyscy znaleźli kaczuszkę? A muchomorka? :)

poniedziałek, 20 listopada 2017

Leśna Huta (2)


Pora wejść do środka. Siadamy na ławeczkach i rozglądamy się dookoła.


Obserwatorów od "sceny" oddziela barierka - ze względów oczywistych. Tuż za nią widać stół do pracy. To na nim panowie obrabiają wyciągnięte z pieca kleksy szkła. Formują je, dmuchają, zanurzają w kolorowych proszkach, wyciskają, wyciągają...


Z tyłu widać piec, w którym topi się szkło, a po lewo drugi, z niższą temperaturą, w którym gotowe rzeczy powolutku sobie stygną.
Panowie pokazali produkcję różnych zwierzątek, a potem zaprosili panią z widowni, żeby pomogła przy produkcji. Fajnie, nie?


Tworzą kwiatek. Pani ma w ręku specjalne szczypce i "wyciąga" płatki. Wyszło bardzo ładnie i brawa dostała od publiczności. :)
Ja już chyba wszystko wiem o produkcji szkła, następnym razem zgłaszam się do pomocy! :)

sobota, 18 listopada 2017

Leśna Huta (1)


Leśna Huta to jedno z moich ulubionych miejsc w Szklarskiej. Ma niesamowitą atmosferę.
To prawdziwa huta szkła, choć maleńka. Najprościej trafić tam idąc ulicą 1 Maja, trzymając się czarnego szlaku wokół Szklarskiej Poręby.


Przed wejściem znajomy znak - jeden z kamieni na trasie Magicznego Szlaku Ducha Gór. Od razu wiadomo, że jesteśmy na miejscu. :)
Potem przechodzimy przez sklep pełen cacek ze szkła, jak ktoś lubi takie rzeczy, to można tam zostawić grube tysiące. Talerze, miski, kieliszki, świeczniki, kule, podstawki, popielniczki, uchwyty na serwetki i miliony posążków, ptaszków, kwiatków, kotków, misiów, ślimaków, cała menażeria. Na końcu sklepu - kasa i po zakupie biletu możemy już iść do właściwej huty, która jest w podwórku.

czwartek, 16 listopada 2017

Krioterapia


Chodząc po górach przynajmniej raz dziennie muszę zanurzyć nogi w jakimś strumieniu. Wiecie jakie to jest fantastyczne uczucie? Po takiej kąpieli mogę iść następne kilometry jak nowo narodzona. Przede wszystkim dlatego, że woda w tych strumieniach jest zazwyczaj lodowato zimna! To świetnie odświeża, wypędza zmęczenie, łagodzi różne dolegliwości pomarszowe no i - jest przyjemne! Ja lubię ciepło, ale krioterapię też lubię. ;)



Tu akurat pluskam się w Szrenickim Potoku. :)

wtorek, 14 listopada 2017

niedziela, 12 listopada 2017

Nadrabiam niedopatrzenie

Nieduże niedopatrzenie, ale zawsze.
Otóż mój blog ma już półtora roku, a ja nie wyjaśniłam dotąd zdjęcia, które zdobi lewą stronę.



Ślimak to ja oczywiście. Moje tempo poruszania się pod górę, jeśli w ogóle poruszam się w tę stronę, jest iście ślimacze. ;)
Na szlaku - wiadomo - chodzę raczej jednak szlakami, przynajmniej dotychczas, choć coraz bardziej kusi mnie wyprawa do Chatki pod Śmielcem albo na Borówczane Skały.
Kiedy więc idąc sobie przez Izery niebieskim szlakiem przekroczyłam ulicę W.Hofmana i udałam się na ścieżkę prowadzącą w dół zobaczyłam tego właśnie ślimaczego przyjemniaczka też wchodzącego na szlak, uznałam, że jest to po prostu genialny zbieg okoliczności. :)
Założę się, że ten Pan Ślimak w poprzednim życiu był kochającym Karkonosze turystą. :)

piątek, 10 listopada 2017

Tylko i aż 1058


Wysoki Kamień jest bardzo kuszącym miejscem, ale - przynajmniej dla mnie - trudnym do zdobycia. Dlatego już od wielu lat podejście tam dzielę sobie na dwa etapy. Najpierw podchodzę do Sztolni Pirytu, bo to mocno pod górkę, potem mijam Zakręt Śmierci i dalej szczytami dochodzę do Kamienia. Ale na samym końcu i tak czeka jeszcze ostatnie podejście, strome jak Jakubowa drabina!


Jak już dotrę na szczyt, to zawsze się dziwie, jak tu ... nisko. ;p
Ale widoki są wspaniałe!


Tam w dole - Szklarska Poręba.


 A tu całe Karkonosze.


 Potem wchodzę do schroniska. Od razu nie daję rady, bo to znów do góry i to jeszcze po schodach. ;p Ale piec mają piękny, prawda? Z Duchem Gór! :)

środa, 8 listopada 2017

Trochę sztuki


Wodospad Szklarki jest nie tylko bardzo fotogeniczny...


... ale również budzi w artystach malarzach potrzebę natychmiastowego tworzenia.


Te wszystkie piękne portrety wodospadu można oglądać w schronisku Kochanówka, tuż obok Szklarki.

poniedziałek, 6 listopada 2017

Grzybek


W Karkonoszach pełno jest skał o najprzeróżniejszych kształtach i dobranych do nich z dużą wyobraźnią kształtach.


To Grzybek. "Rośnie" przy trasie z Wysokiego Kamienia do centrum Szklarskiej Poręby przez Hutniczą Górkę.
Taki prawdziwek. :)

sobota, 4 listopada 2017

Ścieżka


Od Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem do stawów w Śnieżnych Kotłach, zwana Ścieżką nad Reglami.


Wije się między kosodrzewiną,
W oddali widać Przekaźnik, a to białe poniżej - to śnieg w Kotłach.

czwartek, 2 listopada 2017

Na zakręcie


Zakręt Śmierci. Jazda obowiązkowa podczas pobytu w Szklarskiej Porębie. Sporo osób podjeżdża samochodem, robi zdjęcie i już. A ja lubię podejść Zakręt Śmierci od dołu.


Tam między drzewami, ten kawał betonu. To własnie Zakręt Śmierci.
Potem wchodzę na samą górę, nad Zakręt.


W dole widać jezdnię.
No i oczywiście nie może się obejść bez panoramy Karkonoszy z Zakrętu Śmierci.


Tego dnia widoku nie było widać. ;) 
Ale i tak jest ładnie. :D