Stara Karczma Walońska zawsze warta jest odwiedzenia.
Warsztat
Kurek na dachu
Rzeźby i latarnie
Motto Walonów "Myślą i młotem".
Waloni przy pracy.
wtorek, 31 lipca 2018
niedziela, 29 lipca 2018
Rzeźba
Zbigniew Frączkiewicz "Człowiek z żelaza"
Jest ich więcej. Stoją w kręgu. Nie można podejść, ale może to i dobrze. Ludzkość by pewnie zaraz coś urwała, dokleiła, podpisała itd.
piątek, 27 lipca 2018
środa, 25 lipca 2018
poniedziałek, 23 lipca 2018
Pieniński przerywnik
Jak wiecie, niedawno wróciłam z sanatorium. Wysłało mnie do Szczawnicy. Postanowiłam zrobić mały przerywnik w postaci kilku zdjęć stamtąd.
Witamy w Szczawnicy!
Plac Dietla
Park Dolny
Pomnik założyciela uzdrowiska w Parku Górnym
Dunajec w Szczawnicy z drogi na Bereśnik.
Dworek Gościnny
Spływ Dunajcem
Wodospad Zaskalnik po burzy
Słynna sosenka na Sokolicy
Wąwóz Homole
Widok ze szczytu Trzech Koron
Zachód słońca nad Dunajcem
Coś pysznego. :)
Witamy w Szczawnicy!
Plac Dietla
Park Dolny
Pomnik założyciela uzdrowiska w Parku Górnym
Dunajec w Szczawnicy z drogi na Bereśnik.
Dworek Gościnny
Spływ Dunajcem
Wodospad Zaskalnik po burzy
Słynna sosenka na Sokolicy
Wąwóz Homole
Widok ze szczytu Trzech Koron
Zachód słońca nad Dunajcem
Coś pysznego. :)
sobota, 21 lipca 2018
Szklarska w cztery dni (9)
Schodzimy w dół, po prawej stronie nad nami -Wielki Szyszak, a na czubku pomnik Wilhelma I.
[Do tego pomnika można podejść od drugiej strony, ale jeszcze tam mnie nie zaniosło. Może w tym roku. ;) ]
Schodzimy dalej, zostawiając za sobą urwisko z przekaźnikiem.
Dochodzimy do Rozdroża Pod Wielkim Szyszakiem i tam trzeba uważać, żeby wybrać właściwy szlak, a w zasadzie właściwie na niego skręcić. W tym miejscu jest potężne skrzyżowanie. ;)
Idziemy szlakiem zielonym, co przez moment wygląda, jakbyśmy się wracali.
Ścieżka prowadzi przez las, a co chwila wyłaniają nam się piękne widoki.
Aż w końcu, za kolejnym zakrętem - Śnieżny Stawek 1.
Ten szlak jest dość trudny, ja się przyznaję, że czasem na czworakach się przemieszczam. ;)
Ale za to jest przepiękny! :)
No i już widzimy Stawki 2 i 3.
Obowiązkowo trzeba przy każdym posiedzieć, a nawet zamoczyć nóżki.
Od Śnieżnych Stawków schodzimy do schroniska Pod Łabskim Szczytem, a potem albo Mokrą Drogą wracamy na Szrenicę i zjeżdżamy wyciągiem, albo schodzimy na nogach Starą Drogą.
I to tyle - następnego dnia trzeba się już pożegnać ze Szklarską!
Może za jakiś czas zrobię przewodnik na dwa tygodnie. Co Wy na to? :)
czwartek, 19 lipca 2018
Szklarska w cztery dni (8)
Ostatni dzień stoi pod znakiem Śnieżnych Kotłów.
Wjeżdżamy na Szrenicę i patrzymy na cel swojej wędrówki.
Obejrzeć się za siebie po pewnym czasie warto - widać wtedy ładnie schronisko na Szrenicy i Trzy Świnki.
Wspinamy się dalej trasą pod Twarożnik.
Na sam Łabski Szczyt nie można wejść, ale można sobie go zaliczyć do "zdobyczy". ;)
Dochodzimy do Czarciej Ambony i podziwiamy wspaniałe formacje skalne.
Obchodzimy Kotły dookoła, zaglądając do wnętrza.
Z drugiej strony Kotłów bardzo ładnie można sfotografować przekaźnik TV.
A potem oglądamy sobie z góry ścieżkę, którą będziemy iść po krótkim odpoczynku. To ta jasna kreseczka, a raczej wężyk. ;)
Ruszamy dalej!
Etykiety:
Czarcia Ambona,
Karkonosze,
Łabski Szczyt,
przekaźnik,
Szklarska Poręba,
Szrenica,
Śnieżne Kotły,
Śnieżne Stawki,
Trzy Świnki,
Twarożnik
poniedziałek, 16 lipca 2018
Szklarska w cztery dni (7)
Od Wodospadów Panczawy zagłębiamy się dalej na teren czeskich Karkonoszy.
Mijamy U Ctyr Panu, potem Karkonosove Snidanie.
Mamy po drodze różne strumyczki, a potem nadchodzimy wreszcie nad Mumlavę.
Można ułożyć własny stosik. Podobno spełnia marzenia. ;)
Widok Wodospadów Mumlavy sprawi, że zapomnicie o tym, jak bardzo bolą Was nogi, ramiona, jak Wam gorąco i jak bardzo jesteście wkurzeni na cały świat. ;)
Oglądamy sobie Harrachov.
Ze szczególnym uwzględnieniem skoczni. Można wjechać na Certovą Horę, żeby podziwiać z bliska to, co rano widzieliśmy z oddali. Bardzo satysfakcjonujące. :)
Polecam knedliczki z jagodami na kolację.
A potem bus miejski, na dworzec i do Szklarskiej pociągiem. Jako zdechlaki. ;)
piątek, 13 lipca 2018
Szklarska w cztery dni (6)
Uwaga - dzień trzeci.
Od razu oznajmiam, że mój przyjaciel przeklinał mnie w duchu, a czasem też na głos na wszystkie możliwe sposoby po tym dniu. A ja do niego z radością dołączałam. Zgotowałam nam okropny los. ;)
Do południa.
Wjeżdżamy na Szrenicę.
Witamy się z Trzema Świnkami.
Ewentualnie możemy oczywiście zajść na samą Szrenicę.
Idziemy w kierunku Śnieżnych Kotłów, cały czas na lewo patrz! - bo tam idziemy przecież dziś.
Widać trasy zjazdowe i skocznię w Harrachovie.
Schodzimy na czeską stronę.
Oglądamy Źródła Łaby, czyli Pramen Labe.
Podziwiamy Dolinę Łaby.
Oraz samą Łabę i jej wodospady.
A potem spacer górą doliny (jeśli tak można powiedzieć).
Do Wodospadów Panczawy.
Nad wodospadami - przerwa na jedzenie. Kto zabrał ze sobą - konsumuje w pięknych okolicznościach przyrody. Kto woli cywilizację - idzie do pobliskiej Labskiej Boudy na obiad.
Od razu oznajmiam, że mój przyjaciel przeklinał mnie w duchu, a czasem też na głos na wszystkie możliwe sposoby po tym dniu. A ja do niego z radością dołączałam. Zgotowałam nam okropny los. ;)
Do południa.
Wjeżdżamy na Szrenicę.
Witamy się z Trzema Świnkami.
Ewentualnie możemy oczywiście zajść na samą Szrenicę.
Idziemy w kierunku Śnieżnych Kotłów, cały czas na lewo patrz! - bo tam idziemy przecież dziś.
Widać trasy zjazdowe i skocznię w Harrachovie.
Schodzimy na czeską stronę.
Oglądamy Źródła Łaby, czyli Pramen Labe.
Podziwiamy Dolinę Łaby.
Oraz samą Łabę i jej wodospady.
A potem spacer górą doliny (jeśli tak można powiedzieć).
Do Wodospadów Panczawy.
Nad wodospadami - przerwa na jedzenie. Kto zabrał ze sobą - konsumuje w pięknych okolicznościach przyrody. Kto woli cywilizację - idzie do pobliskiej Labskiej Boudy na obiad.
Subskrybuj:
Posty (Atom)