Szeroka, piaszczysta droga prowadzi nas w kierunku Chatki Górzystów.
Ale zanim tam dojdziemy - czas na odpoczynek nad Izerą.
Jak widać, nie tylko ja wpadłam na ten pomysł. ;)
Ale fajnie!!!! :)))
Podczas suszenia podziwiam nadrzeczne krajobrazy.
I w drogę!
A pod choinką - muchomorek. :)
Żwirka nie spotkałam. ;)
O tak, ja też moczyłam/mroziłam nogi :)
OdpowiedzUsuńW Chatce naleśniki i uciekam- za bardzo jest popularna, żeby się tam zatrzymać.
Miłego podróżowania:)
Naleśniki też będą. ;)
UsuńJa dwa razy spałam w Chatce. Raz było dość dużo ludzi, ale nie wszystkie miejsca zajęte, a drugim razem były trzy osoby. ;)
A jak wpadam i jest za duży tłum, to jem i potem wykładam się na łące przed Chatką. Bosko. :)
Fajnie jest w ciepły, słoneczny dzień znaleźć ochłodę w nurcie rzeki, ale kiedy bywa pochmurno lub mglisto a temperatura nakazuje przyodziać coś więcej niż t-shirta, to wtedy ochota na moczenie jakoś przechodzi:)
OdpowiedzUsuńPod choinką powinny znajdować się prezenty a nie grzybki;) A tak przy okazji Żwirka i Muchomorka, to przypomniała mi się jeszcze z dzieciństwa Makowa Panienka i motyl Emanuel:0
Hmmm, w sumie masz rację. Ale bo też wtedy nogi się tak nie przegrzewają i to może jest powód. :)
UsuńGrzybek też prezent. Choć akurat ten to taki jednorazowy. ;p
Rumcajs, Hanka i Cypisek. :) I Krtek!!!! :)
Bajecznie ❤️
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż kiedyś pomoczyłem zmęczone nogi w nurtach Izery. Błogostan, to zbyt miałkie słowo, do opisania mojego tamtejszego odczucia. ;)
OdpowiedzUsuńTak, trzeba wynaleźć na to jakies słowo. Będę myśleć nastepnym razem. :)
Usuń