środa, 28 września 2016

Dla spragnionych i nie tylko

Startując przy Informacji Turystycznej na ulicy Jedności Narodowej w Szklarskiej Porębie złapiemy niebieski szlak, który przeprowadzi nas po izerskiej części miasta. Zaczynamy w Górnej, przejdziemy przez Średnią, dojdziemy do Dolnej. Po drodze są oczywiście różne atrakcje, a jedną z nich jest na pewno wizyta w Chacie Izeskiej.


Jak widać tuż przy drogowskazie napisano też, że czeskie piwo kuflowe jest godne polecenia. Wystarczy tylko przejść przez łąkę i już! ;)
Z tyłu za Chatą wyłania się wieża Kościoła Niepokalanego Serca NMP.

Więcej o Chacie?
Ależ proszę:

"Od 18 lat jesteśmy małżeństwem z dwójką dzieci. Od urodzenia mieszkamy w Karkonoszach i Górach Izerskich. Naszą pasją są podróże i przyroda. Uprawiamy aktywną turystykę górską rowerową i kajakową oraz narciarstwo biegowe i zjazdowe. Zawsze w wolnych chwilach wybieramy wypoczynek w cichym i kameralnym otoczeniu i to samo proponujemy naszym gościom. Chata Izerska jest owocem naszej pasji i pracy. Od 1992 roku prowadzimy biuro podróży i zajmujemy się obsługą grup młodzieżowych i dorosłych.
Zapraszamy gorąco do Chaty Izerskiej!
Beata i Maciej z dziećmi

Nasza Chata Izerska to stylowy budynek z 2008 roku (gruntownie przebudowany ze starej 100-letniej stodoły), starannie wkomponowany w górski krajobraz, nawiazuje do XIX - wiecznej architektury regionu Karkonoszy i Gór Izerskich. Z tarasów przy budynku rozciąga się piekny widok na góry i Kotlinę Jeleniogórską.
W obiekcie mamy pokoje 2,3,4,5,6-osobowe z możliwością dostawek. Pokoje są przystosowane zarówno dla gości indywidualnych, rodzin z dziećmi i grup zorganizowanych. Wszystkie pokoje z łazienkami (natryski) i WC.
Ponadto w naszej Chacie znajduje się sala kominkowa - stylowa jadalnia oraz barek, w którym sprzedajemy napoje i słodycze oraz podajemy polskie i czeskie piwka regionalne prosto z beczki (łącznie ok. 30 gatunków piw, piwa lane i butelkowe).
Poza tym w naszej kuchni serwujemy smaczne, domowe posiłki (śniadania w godz. 8.00- 9.00, obiadokolacje w godz. 16.00- 20.00 lub śniadania w godz. 8.00- 9.00, obiady w godz. 14.00- 15.00 i kolacje 18.00- 19.00). Godziny posiłków możemy zmieniać.
Specjałem naszej kuchni są KLUSKI IZERSKIE, faszerowane wołowiną z surówką. Jest to produkt regionalny, na który posiadamy certyfikat Marki Lokalnej.
W obiekcie mamy również salkę dyskotekowo- szkoleniową, a w niej: piłkarzyki, bilard, stół do ping- ponga.
W sali szkoleniowej do dyspozycji gości jest telewizor, rzutnik, nagłośnienie, tablica, krzesełka.
Do dyspozycji gości jest gitara, śpiewniki oraz szeroki wybór piosenki turystycznej i autorskiej.
Budynek i otoczenie spełnia również oczekiwania gości jako gospodarstwo agroturystyczne."

Tekst ze strony http://www.chataizerska.pl
Tam też wszystkie potrzebne informacje. :)

poniedziałek, 26 września 2016

piątek, 23 września 2016

Harrahov


Nawet miłe miasteczko, i nie duże, można w jeden dzień zaliczyć wszystkie atrakcje.


Na jednej z dwu głównych ulic. :)

środa, 21 września 2016

Nad stawem


To była dość wyczerpująca trasa. Wejść na Szrenicę, dojść do Śnieżnych Kotłów, a potem schodzić przez Rozdroże pod Wielkim Szyszakiem i na zielony szlak do środka Kotłów.
Nic dziwnego, że jak zobaczyłam pierwsze jeziorko, to aż zakrzyknęłam z radości. :)


Nie można niestety zejść nad samą wodę, a szkoda. Usiadłam więc na skraju ścieżki na kamieniach, zdjęłam buty, getry, obie pary skarpetek, bluzę i wystawiłam się do słońca i wiatru, żeby odpocząć.
Było cudownie... Kosodrzewina szumiała, wiatr chłodził, słońce opalało. I ta cisza... Nawet jeśli ktoś przechodził, to szybko, dzień dobry - dzień dobry i dalej, a ja sobie siedziałam.
Piękny kolor wody jest w tym jeziorku, prawda?

poniedziałek, 19 września 2016

Jak namalowane


Pewnego dnia pogoda była bardzo "dynamiczna". Kilka razy zakładałam i zdejmowałam pelerynę, aż w końcu dopadła mnie i burza. Podsuszyłam się w schronisku na Hali Szrenickiej, napiłam herbaty, a kiedy burza przeszła zaczęłam schodzić w dół.
Było bardzo duszno po deszczu, wszystko dookoła parowało, bo zaczęło świecić słońce. A wszystko tak pięknie błyszczało, umyte i świeże. Postanowiłam zrobić zdjęcie.



Telefon też odczuł skutki nagromadzenia wody w powietrzu. ;)
Ale czyż przez to nie wyszło mi piękne zdjęcie? Jak obraz najlepszego impresjonisty, Pissaro, Moneta albo Renoira.
"Zastanawiam się ile dzieł sztuki powstaje całkiem przypadkowo" - powiedziała Claire Fisher w serialu "Six Feet Under". Myślę, że całkiem sporo. Ale najważniejszy jest efekt!

piątek, 16 września 2016

Gościu, siądź pod mym liściem...


... teraz na odpoczynek, ale kiedyś - pod sąd!

Na ulicy Piastowskiej, naprzeciw skrzyżowania z ulicą Orla Skała, rośnie w Szklarskiej Porębie lipa sądowa. Tamta część miasta jest najstarszą, powstała w początkach XIV w. i była związana z walońskimi poszukiwaczami kamieni i minerałów szlachetnych oraz z hutnictwem szkła. Była to dawna Stara Wieś Szklarska.  Miała swoją karczmę, kaplicę i własnie lipę sądową, gdzie wójt rozpatrywał spory, stanowił prawo, wyznaczał kary.




Okazała, prawda?
Jest to lipa drobnolistna. Ma 660 cm obwodu pnia, więc oprócz "Sądowej" nazywają ją też "Grubą".  Chyba podoba się też zwierzątkom, bo ma mnóstwo dziupli. ;)

Pod drzewem stoi tablica Szlaku Walońskiego z informacją o tym miejscu oraz głaz - jeden z wielu na Magicznym Szlaku Ducha Gór.

środa, 14 września 2016

Warunki ekstremalne


Chodzenie karkonoskimi ścieżkami i dróżkami jest zawsze przyjemne, choć nie zawsze łatwe.
Pewnego dnia, po całej nocy deszczu i burzy, postanowiłam iść w góry drogą, która wydawała mi się nawet po deszczu być ... przystępna.
Była.
Na początku.
Potem zamieniła się w takie coś.


To Stara Droga, czyli żółty szlak do schroniska pod Łabskim Szczytem.
Normalnie strumień błota nią płynął w pewnym momencie. Ale i tak było fajnie! :)

poniedziałek, 12 września 2016

piątek, 9 września 2016

Ominęło


Płynął sobie strumyk i napotkał kamień. No to go ominął, mądrala.


Czarna Płóczka - ładnie się nazywa, prawda? :)

środa, 7 września 2016

Jamy


Ogólnie to ja mam klaustrofobię i nie włażę w żadne tunele, szyby, korytarze podziemne itp. Ale sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie są w miarę odsłonięte, więc można w nie zajrzeć. Szczerze powiedziawszy, to nawet lubię te jamy i odkąd zajrzałam do nich pierwszy raz (zresztą całkiem przypadkiem), to wracam z każdą swoją wizytą w górach.



Tak wygląda prawa jama. ;) 



A tak wygląda lewa jama. :)

Oczywiście są śmiałkowie, którzy włażą tam głębiej, do środka, dla mnie to już za dużo szczęścia. ;)
Pominąwszy już fakt, że potem całą noc śniłoby mi się, że mi się to na głowę wali, to na dodatek tam na pewno są stada pająków... Brrr....  ;)

Ale podziwiać z pewnej odległości - bardzo chętnie!

poniedziałek, 5 września 2016

niedziela, 4 września 2016

Szrenica


1362 m n.p.m. Zbudowana z granitu, który wietrzejąc kruszy się w rumowiska skalne. W połowie po polskiej, w połowie po czeskiej stronie, ale połowy są nierówne*, sam wierzchołek jest w całości po polskiej stronie.
Nazwa pochodzi od szronu, który pokrywa górę w zasadzie cały rok: zimą szron tradycyjny, latem "szron" z zielonkawych porostów, i została wprowadzona oficjalnie w 1949 roku, nazwa niemiecka: Reifträger.


Widok z okolicy dworca kolejowego. Widać (od lewej) czarną trasę narciarską, przecinkę wyciągu krzesełkowego "Szrenica", kawałek Śnieżynki, wyciąg Karkonosz Express, zakręt Lolobrigidy. A na szczycie (też od lewej) górną stację wyciągu, dach schroniska i skałki Końskie Łby.
Piękna jest, prawda? :)


*wiem, matematycy łapią się za głowę ;)

piątek, 2 września 2016

Doniczka naturalna


Wracając czerwonym szlakiem z Wysokiego Kamienia do Szklarskiej Poręby napotkałam naturalne cudo ogrodnicze.



Z pieńka zrobiła się doniczka! I to jaka ładna! Z brzegiem wyłożonym mchem, z jednej strony pięknie spływającym na podłoże. I z trawą jako ozdobnikiem. :)
Jak widzicie, od razu coś sobie w tej doniczce znalazło dobre warunki do rośnięcia. Będzie drzewo w drzewie!