wtorek, 30 lipca 2019

Dobra miejscówka

To jedno z miejsc, w których spędzam gorące dni.


Wchodzę tam po prawo za drzewo. ;)
Bo jest płasko i w cieniu. I tam mogę godzinami siedzieć. :)

piątek, 26 lipca 2019

środa, 24 lipca 2019

Staw

Jak wieczorem mam ochotę na jeszcze jakiś krótki spacer, to przychodzę tutaj.


Staw przy wyciągu. Można obejść dookoła ścieżką, można posiedzieć na ławeczce.
A rano przychodzę tu poćwiczyć. Jak kiedyś o siódmej zobaczycie kogoś wykonującego dziwne ruchy, to będę ja. ;)

poniedziałek, 22 lipca 2019

piątek, 19 lipca 2019

Miasto przed wyjazdem (3)


Trzeba pożegnać Centrum Edukacji Ekologicznej. Co roku uczę się tam głosu kolejnego ptaka. :)



Papa, kaczuchy.


Pożegnanie ze stawem, gdzie ćwiczę tai chi.


I ze strumieniem za domem.


Ostatni oddech w lesie.


Słońce wyszło na pożegnanie.


I już na dworcu, ostatnie spojrzenie na panoramę miasta.


Wsiadam w pociąg i natychmiast zaczynam planować, gdzie muszę zajść jak będę tu następnym razem. :)

P.S. Zdjęcia z 2017 pokazałam Wam już wszystkie!

środa, 17 lipca 2019

Miasto przed wyjazdem (2)


Trzeba się koniecznie pożegnać ze Skwerem Radiowej Trójki.


Posiedzieć chwilę na ławeczce.


Zajść do Trójkowych Redaktorów.


Pożegnać Ducha Gór.


Podziękować mu za opiekę na szlaku.


To park na rogu 1 Maja i Turystycznej. Potem mam już tylko pod górkę. ;)


Zaglądam też pod wyciąg.


I na skałki Marianki.


I robi się coraz smutniej...

poniedziałek, 15 lipca 2019

Miasto przed wyjazdem (1)

Ze Szklarską też trzeba się pożegnać.


To źródełko w pobliżu Informacji Turystycznej, z którego często biorę wodę.


Ulica Jedności Narodowej.


W cieniu.


W paski.


Moja ulubiona knajpka.


Tu skręcam w  ulicę 1 Maja.


 I tak sobie spacerek pożegnalny ciągnę...

sobota, 13 lipca 2019

czwartek, 11 lipca 2019

Pięciodniowa wyprawa pożegnalna (24)


Droga z Hali Szrenickiej do wyciągu jest krótka, ale momentami troszkę stroma, więc można się zatrzymać i podziwiać widoki.


Na horyzoncie Kopalnia Stanisław.


 Skał nie brakuje.


To Końskie Łby.


A czekając na zjazd można popatrzeć jeszcze na Śnieżne Kotły (w oddali) i schronisko Pod Łabskim Szczytem (centralnie).


Zjeżdżam!


Podziwiam.


Oglądam się za siebie.


Pożegnania są smutne...

wtorek, 9 lipca 2019

Pięciodniowa wyprawa pożegnalna (23)

Następny postój na jednej z kładek w lesie. Miałam towarzystwo. :)


Najpierw się nieśmiało zabrałam za fotografowanie, ale ponieważ nie uciekała, to nabrałam rozpędu.


Główka w prawo, główka w lewo, wyraźnie pozowała. :)


I popatrywała spod oka. ;)


A potem się znudziła i myk - w sobie tylko znanym kierunku. :)


Taki mały dinozaur, nie? ;)
Ja też poszłam w końcu, przez ulubiony na tej trasie mostek.


I już na Hali Szrenickiej.


W oddali Izery.


Idę do wyciągu, jeszcze sobie ostatni raz zjadę. ;)