Idziemy dalej!
Bardzo miłą dróżką wielogarbną. Taki wielokrotnie powtórzony wielbłąd. ;)
Mgła znów skądś wypełzła i wlała się w dolinkę. Ale bunkier trochę widać. To już kolejny.
A potem z mgły i chmur wyłaniają się kamienie. Harrachovy Kameny.
Trzeba podejść ostrożnie bo w całej tej wilgoci skały są śliskie.
Wspaniale prezentują się skały wyłaniające się z mgły. Ale niestety w takich okolicznościach nie można liczyć na za dużo widoków... A raczej widoki są, tylko schowane. ;)
Dowód, że tam naprawdę dotarłam. :)
Całkiem wysoko, nie? 1421 metrów.
Teoretycznie to był mój cel. Ale przecież nie będę wracać tą samą drogą! Więc poszłam dalej przed siebie, w kierunku Vrbatovej Boudy.