wtorek, 31 grudnia 2019

Śnieżne Stawy (9)

Ostatni rzut oka na Śnieżne Stawki.


Idziemy dalej zielonym szlakiem, w dół.


Jesteśmy nadal w Śnieżnych Kotłach, teraz możemy podziwiać Mały Śnieżny Kocioł.


Śnieg, czy nie śnieg? Przyjmuję zakłady. ;p


Część drzew zniszczona przez kwaśne deszcze.


Widoki z tej trasy są niesamowite. Warte tego wylanego potu i łez. ;)


Prawie K2. :D


Z korzeniem.


Szkoda, że ścieżka jest wąska, nie ma też za bardzo gdzie przysiąść choć na chwilę. A szkoda.

niedziela, 29 grudnia 2019

Śnieżne Stawy (8)

Posiedzimy jeszcze chwilę nad stawem.


W tym nie radzę moczyc nóżek, chyba że ktoś wierzy w skuteczność pijawek na wszelkie dolegliwości. ;)
Widzicie je?


Ale poza tymi drobnymi czarnymi plamkami - jest pięknie.


Poza tym - pijawka też lubi czystą wodę. ;)


A za plecami stromizna.


Trzeba się powoli zbierać z tego uroczego miejsca.


Przy wyjściu leży wielki głaz, który nazwałam Diabelskim Siedzeniem. Ładny z niego widok.


A nazwałam go tak, bo nie umiem na niego wleźć. ;p
Zawsze się tylko przytulam do boku, żeby zdjęcie zrobić. ;p


No to papa stawy, ruszamy w dół.

piątek, 27 grudnia 2019

Śnieżne Stawy (7)

Idziemy na trzeci staw!


Widok znad kosodrzewiny.


A teraz poziomo. ;)


Słońce wychodzi.


Skały Śnieżnych Kotłów zza kosówki.


Ostatni kawałek ścieżki.


I już nad trzecim stawem.


Zasiadam na kamieniu.


Przy tym stawie jest mniej miejsca do posiedzenia, ale mnie się udało. :)

środa, 25 grudnia 2019

Śnieżne Stawy (6)

No to wskakujemy do wody! ;)


W tym stawie moim zdaniem jest zimniejsza. Jakby była prosto z lodowca.


I nie ma w nim pijawek!


A potem trzeba się przemieścić po kamieniach dalej.


Z tej perspektywy wszystko jest w zieleni.


Stawek z drugiej strony.


Woda cudnie przezroczysta.


I kamień olbrzym.


A woda z przodu żółtobrązowa a z tyłu zielona. Kolory natury się przelewają. :)

poniedziałek, 23 grudnia 2019

Śnieżne Stawy (5)

Mijamy ostatni zielony pagórek.


I jesteśmy we wnętrzu Śnieżnych Kotłów.
Pierwszego stawu prawie nie widać. On momentami wysycha i tym razem tak mu się przydarzyło.


Idziemy ścieżką na krawędzi.


Zatrzymujemy się przy jarzębinie, bo z tego miejsca widać, że trochę wody gdzieś tam na dnie jeszcze jest.


Kilka kroków i wyłania się drugi i trzeci staw.


Śliczne niebieskie oczko. :)


W miarę jak zbliżamy się do drugiego stawu schodzimy w dół, więc trzeci staw chwilowo niknie nam z oczu.


Już widać nawet skały na dnie.


Następnym razem się kąpiemy. ;)

A że następny raz tradycyjnie pojutrze, to życzę Wam Wesołych Świąt!!! :)))

sobota, 21 grudnia 2019

Śnieżne Stawy (4)

Czarcia Ambona z dołu prezentuje się niesamowicie. A przekaźnik nad nią wygląda jak zamek!


Podążamy nadal zielonym szlakiem.


Nie jest stromo, można się rozglądać na boki.


Widać już wyraźnie, że za chwilę będziemy we wnętrzu Śnieżnych Kotłów.


I jesteśmy!


Stawy jeszcze ukryte w zieleni.


Gdzieś tu jest ścieżka do Chatki Pod Śmielcem. Ale gdzie? I czy ta chatka jeszcze stoi? Kiedyś próbowałam ją wypatrzeć z góry. Bezskutecznie.


Zbliżam się do mojego pierwszego miejsca postoju w Kotłach.


Góry w całej swojej potędze...

czwartek, 19 grudnia 2019

Śnieżne Stawy (3)

Przekaźnik coraz dalej.


A nasza ścieżka wije się w dół.


Widać wyraźnie, że zaczynamy zakręcać.


Na tym zejściu jest stromo, więc zakrętów nie brakuje, schodzi się zygzakiem. Pamiętam jak kiedyś tędy wchodziłam. Popatrzyłam w pewnym momencie w górę i zobaczyłam wysoko nad głowa ludzi jak mrówki wędrujących zygzakiem pod górę. PRAWIE się wycofałam. ;p


I już wchodzimy w las.


Przekaźnik zza choinek.


Tu trzeba uważać. Na Stawki prowadzi zielony szlak, wydaje się trochę jakby trzeba było się wrócić. Nie raz siedząc tam i odpoczywając widziałam ludzi, którzy wracali się, bo skręcili z rozpędu w czerwony. W końcu kto by podejrzewał, że w dół trzeba iść w górę. ;)


Ścieżynka jest bardzo urocza.


Na drogowskazie pisze, że 15 minut. Mnie to zajmuje około 20. Albo więcej jak zacznę zdjęcia robić. ;)