niedziela, 29 kwietnia 2018

Michałowice (1)


Następnego dnia bo tych burzowo - gradowych atrakcjach postanowiłam ruszyć do Michałowic, w których jeszcze nigdy nie byłam.


Wjechałam wyciągiem i poszłam przez Łabski Kocioł. W którym coś się jeszcze gotowało, bo para się unosiła. ;)



Ten uroczy strumyk na trasie to Płócznik. Na pewno Walonowie wypłukali z niego mnóstwo złota. :D


A Przekaźnik TV naciągnął sobie chmurę na głowę. ;)
Bardzo lubię takie niespodzianki pogodowe, gdyby cały czas świeciło słońce, widoki też byłyby cały czas takie same, a tak to - proszę jakie atrakcje! :)

piątek, 27 kwietnia 2018

Odpoczynek w Kotłach (5)


Deszcz pomógł roślinkom. Przy Mokrej Drodze wszystko pięknie rozkwitło. :)


Na dół zjeżdżałam wyciągiem, nie miałam siły schodzić. No i co? Popatrzcie na zdjęcie i pomyślcie.


Tak, zgadza się.
Chmura zawróciła i na dolnym wyciągu mnie znów dolało. :D :D :D


A rano wszystko zasnuła mgła...

środa, 25 kwietnia 2018

Odpoczynek w Kotłach (4)


Mimo że cały czas waliły pioruny, nie mogłam się powstrzymać od robienia zdjęć. Bo te kulki lodu tak pięknie wyglądały wśród igieł. ;)


Całkiem sporo napadało...


Aż wreszcie przestało. Grzmiało jeszcze ale nie mogłam przecież spędzić w tym zakamarku nocy!
Zaraz za pierwszym zakrętem spotkałam czteroosobową rodzinę skuloną w czymś w rodzaju zagłębienia w górze. Bo jaskinią tego bym nie nazwała. Niestety na mój widok dzieci zaczęły się domagać, żeby też ruszyć, co rodzicom było nie w smak. Chyba mnie przeklinali w duchu. ;)


Chmura z gradem poszła na Czechy. A u mnie wyszło słońce!
Jak to w górach - pogoda się zmienia piorunująco (zbieżność niezamierzona ;p) szybko.

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Odpoczynek w Kotłach (3)


Mimo że naprawdę wyciągałam nogi, daleko nie odeszłam i burza mnie dogoniła.


Na początku po prostu lało jak z cebra. Schować się nie było gdzie, więc naciągnęłam pelerynę i schodziłam dalej. Zrobiło się też chłodniej, więc pod jakąś choinką niedużą musiałam zrobić szybkie przebieranie się, żeby pod pelerynę włożyć bluzę, a po namyśle też kurtkę - żeby za chwilę się znów nie przebierać.
I wtedy zaczął padać grad!


Wiecie jak to boli jak się oberwie taką kulką lodu w ucho??!!


Wcisnęłam się w zarośla, żeby się trochę schować. ;)
Było to przeżycie: pioruny, błyskawice i jeszcze ten grad!

sobota, 21 kwietnia 2018

Odpoczynek w Kotłach (2)


Bardzo miło się odpoczywało nad Śnieżnymi Stawkami, mimo że jak może widać na tym zdjęciu, w pewnym momencie trochę pokropiło.


Zrobiłam sobie też mały spacer, żeby zrobić parę zdjęć z innego ujęcia.


A potem znów wróciłam na swoje miejsce, leżałam, siedziałam, obracałam się z boku na bok i nawet nie wyjęłam książki, bo dookoła taka cudna przyroda!
A potem coś tak dziwnie zachrobotało...


Chmura burzowa! No i trzeba było się zbierać i to w tempie szybkim. Na szczęście szła od przeciwnej strony niż mój powrotny kierunek, więc wystartowałam w nadziei, że pierwsza dotrę do schroniska Pod Łabskim Szczytem...

czwartek, 19 kwietnia 2018

Odpoczynek w Kotłach (1)


Pewnego dnia, po wyjątkowo ciężkiej wyprawie kiedy to przeszłam 25km po czeskich ścieżkach, postanowiłam, że trzeba odpocząć porządnie.
Na miejsce odpoczynku wybrałam Śnieżne Kotły. Wjechałam wyciągiem na Szrenicę i ruszyłam.


Tu obejrzałam się za siebie, bo lubię rzucać okiem na Szklarską z góry. :)
Trasa do Kotłów jest bardzo przyjemna, a że nogi mnie bolały po wczorajszym, to dreptałam sobie powoli, wiedząc, że spieszyć się nie muszę, a zaraz będę się wylegiwać.
No i wreszcie zobaczyłam na horyzoncie Przekaźnik, co znaczyło, że już jestem blisko.


Jeszcze chwila - i już byłam nad Śnieżnymi Stawkami, na swoim ulubionym kamieniu. :)


Do towarzystwa miałam kaczki. ;)
Zdjęłam buty, zanurzyłam na chwilę nogi w tej wspaniałej lodowatej wodzie, a potem rozłożyłam się na ręczniku i było bosko. :)

wtorek, 17 kwietnia 2018

Czarcie oczy

Dziś jeszcze zostaniemy nad Mumlavą.


Niesamowite są te zagłębienia w skale utworzone przez wodę. Prawdziwe "czarcie oczy".


Chciałoby się w nich wykąpać, bo takie wanny fajne. Ale jakoś nikt nie ma odwagi. ;)

niedziela, 15 kwietnia 2018

Mumlava


Dawno nie byliśmy po czeskiej stronie.
To dziś zajrzymy nad Mumlavę.


Wzdłuż Mumlavy aż do Karkonosowego Snidania jest droga, całe rodziny przychodzą na spacery. Ja nie przepadam za tym ich pomysłem asfaltowania wszystkiego, ale tu ma on niewątpliwą zaletę - zamiast patrzeć pod nogi, można patrzęć na rzekę w dole.



Od czasu do czasu są mostki, można na taki wejść i podziwiać Mumlavę w całej okazałości. Ładnie błyszczy różnymi kolorami. :)

piątek, 13 kwietnia 2018

W prawo i w lewo


Kiedy wysiadam z wyciągu na górnej stacji, zawsze zatrzymuję się na chwilę rzucić okiem w stronę Łabskiego Szczytu. Oto ten widok.


Przed nami Kocioł Szrenicki. Za następnym wzniesieniem - Łabski Kocioł. Tam na szczycie to oczywiście Przekaźnik nad Śnieżnymi Kotłami. A szczyt trochę bardziej w naszą stronę - to Łabski Szczyt. Schronisko Pod Łabskim Szczytem się schowało. ;)


A tu już patrzę w prawo. Rzadko wspinam się do samego schroniska, raczej obchodzę je skrótem, którym własnie idę robiąc to zdjęcie. Schronisko na Szrenicy, jak się zapewne domyślacie.
W tej kosodrzewinie jest zawsze tak ciepło... :)

środa, 11 kwietnia 2018

Strumień Kamieńczyk na czarnym szlaku


Czarny szlak prowadzi prosto od miejsca, gdzie zawsze nocuję, pod wodospad Kamieńczyka. Można więc powiedzieć, że prawie idę swoim podwórkiem. ;) Jest naprawdę blisko, moi gospodarze chodzą tak na spacer z psem. Nie pokonują tylko ostatniego kwadransa drogi, który jest stromy dość i po kamieniach.
Przy trasie płynie sobie strumień.
Nie będę Wam żałować, seria czterech - proszę bardzo. :)


Wygląda na głęboki, nie? Oszukuje! ;)


Zawsze się zastanawiam, czy to drzewo tak samo się ułożyło, czy może na przykład grzybiarze z niego korzystają.


Zwężenie - to i mini wodospad się zrobił.


I na pożegnanie widok z mosteczka. :)

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Widoczki na małe coś


Dziś seria "widoczków na".
Najpierw widok na Szrenicę. Tam za choinkami, to małe coś - to schronisko.


Teraz widok na Łabski Kocioł (po lewo). To małe coś na szczycie góry to Przekaźnik nad Śnieżnymi Kotłami.


A na koniec widok na Izery. To małe coś na czubku centralnie to schronisko Wysoki Kamień.


To mogłyby być widokówki, prawda? :)

sobota, 7 kwietnia 2018

Ja tam w końcu pójdę!

Nigdy jeszcze nie zeszłam ze szlaku w Karkonoszach. Są tacy, którzy eksplorują góry zapomnianymi ścieżkami, rozmawiałam z pewnym turystą w zeszłe lato. Wybierał się do Chatki Pod Śmielcem i pogadaliśmy sobie o takim wędrowaniu siedząc na rozstajach Mokre Rozdroże.
Kiedy w końcu zdecyduję się zapuścić w mało uczęszczane tereny, pierwszym celem będą Borówczane Skały.


Ta ścieżka niestety do nich nie prowadzi, trzeba będzie się przedzierać przez knieje. ;)
Ale będzie warto - widziałam Borówczane Skały na zdjęciach z bliska. :)

czwartek, 5 kwietnia 2018

O tym jak tonęłam w błocie


Pewnego dnia wypuściłam się pod górę do schroniska Pod Łabskim Szczytem niebieskim szlakiem zwanym Czeską Ścieżką. Dzień był całkiem słoneczny, szło się nieźle, choć powoli - jak to ja.
I po jakiejś godzinie mniej więcej marszu, ścieżka zaczęła coraz bardziej wyglądać jak po powodzi.


Zdaje się, że przeprowadzano tam niedawno jakieś prace. I ścieżka zamieniła się w potok błota. Tak po kostki. Fajnie się miesiło, jak ciasto drożdżowe. ;)
Ale potem trzeba było umyć buty. Postanowiłam zrobić to zanim pojawię się pod schroniskiem i nie wpuszczą mnie na pierogi. ;)


Tu w okolicy tej kładki na końcu niebieskiego szlaku zasiadłam na kamieniu i zrobiłam wielkie mycie. :)

wtorek, 3 kwietnia 2018