sobota, 30 kwietnia 2022

Borówczane Skały (7)

 Chwila odpoczynku przy strumieniu.


Konsultuję się z mapą. Tak, jestem w miejscu, gdzie mam zejść ze szlaku. 


Przez chwilę idę taką przecinką. Bez szlaku, ale widać, że jest to pewnego rodzaju droga i nawet widać ja na mapie. 


Dobra, koniec drogi. Mapa i telefon oboje twierdzą, że należy ustawić się twarzą do zbocza i dawać pod górę. Biorę głęboki oddech i ruszam. 


Nie ma za wiele możliwości fotografowania, bo droga jest ciężka. Najpierw przedzieram się tym suchym podłożem z poprzedniego zdjęcia, potem dostaję się w strefę bardziej zieloną, czasem widać niebo, nawet Szrenica przebłyskuje gdzieś tam. Trzeba ostrożnie stawiać nogi, bo teraz dla odmiany podłoże niebezpieczne, borówkowe krzaki do kolan albo wyżej, kamienie, jakieś lisie nory... Posuwam się wolno, bo na dodatek jeszcze cały czas patrzę w telefon, czy dobrze idę. Wygląda na to, że jestem już niedaleko. 


I wtedy nagle..... widzę je przed sobą za drzewami!!!! O rany!!!! Trafiłam!!!! Jeszcze tylko kawałek między drzewami. Zwalniam jeszcze bardziej, żeby przed samymi skałami nie stanąć tragicznie i sobie czegoś nie złamać albo nie skręcić. Bo kto by mnie tu znalazł? 


I wreszcie są w całej okazałości!!!!
Trzeba jeszcze tylko przedrzeć się przez borówczane zarośla (nazwa tych skał jest teraz dla mnie zupełnie zrozumiała) i już będę mogła ich dotknąć. 


czwartek, 28 kwietnia 2022

Borówczane Skały (6)

 Niebieski szlak od schroniska Pod Łabskim Szczytem, tzw Czeska Ścieżka,  w dół jest dość wąski tu u góry. 


Jest to w zasadzie ścieżka między drzewami. 


Ocho, ruszamy w dół. 


Schody do lasu. ;) 


Strumyki też bywają. 


Idę i się rozglądam, bo już niedługo trzeba będzie porzucić ścieżkę i ruszyć w dzicz. 


Podziwiam zielone kamienie w strumieniu. 


wtorek, 26 kwietnia 2022

Borówczane Skały (5)

 Dziś jesteśmy w okolicach schroniska Pod Łabskim Szczytem.


Łabski Kocioł cały w zieleni. 


Te zielone daszki to już schronisko. Nie wchodzę - przecież to dopiero początek mojej wędrówki. Wszystko mam. Siły też. 



No dobra - skręcam!!!
Na razie na niebieski szlak w kierunku Wodospadu Szklarki - bo on mnie zaprowadzi w pobliże Borówczanych - z niego będę odbijać w dzicz. 



Trochę to tak wygląda jakby ta ścieżka mnie miała zaprowadzić prosto w Skały, prawda? 
A wcale nie. ;) 


Po drodze piękne okazy kwiecistości. 


Dzwonek karkonoski. 


niedziela, 24 kwietnia 2022

Borówczane Skały (4)

 Dziś nadal przemierzamy Mokrą Drogę w kierunku nieco dolnym. 


Jeszcze jeden mój ulubiony widok z Mokrej Drogi. 


Oglądam się za siebie, jeśli nie poznajecie - te skały to Trzy Świnki. 


Łabski Kocioł. 


Wiadomo, że nie może zabraknąć strumyczków. 


W końcu jesteśmy na Mokrej Drodze! 


Ale powiem Wam, że przez trzy lata suszy Mokra Droga była sucha jak pieprz, nic nie płynęło prawie, błota też wyschły. Na razie sytuacja sie trochę poprawiła i oby tak zostało.


piątek, 22 kwietnia 2022

Borówczane Skały (3)

 No to wędrujemy dalej w kierunku Borówczanych Skał. 


Idę Mokrą Drogą i w myślach powtarzam sobie ustaloną trasę. 


Wyłoniły się zza zakrętu. Na froncie Kukułcze Skały, Borówczane za nimi. Pomiędzy droga, którą będę szła. 


A po lewo widać w dole Szklarską Porębę. 


Szrenica i Trzy Świnki zostały już daleko w tyle. 


Wszystkie odcienie zieleni. 


Uwielbiam ten widok z Mokrej Drogi! Mały przystanek - musze się napatrzeć. 


środa, 20 kwietnia 2022

Borówczane Skały (2)

 Krótki przystanek pod Trzema Świnkami. 


Tu zawsze musze się napić i często też zmienić cos w ubraniu, bo na górze albo zimniej, albo bardziej wieje, albo bardziej świeci i grzeje. ;p 


A poza tym lubię Trzy Świnki. 
I bawi mnie zakładanie się z sama sobą, czy tego dnia uda się zrobić bezludne zdjęcie tego miejsca. ;) 


Na Mokrym Rozdrożu skręcam w Mokrą Drogę. 


Bardzo lubię tędy wędrować, jest prosto, łatwo, przyjemnie i super widoki. 


Po prawo u góry zostawiam Twarożnik. 


Hmmm..... coś tu chodziło. 



Fajne ślady zostawiło. :) 


poniedziałek, 18 kwietnia 2022

Borówczane Skały (1)

Zaczynamy nową wyprawę! Całkiem nową, będzie to miejsce, które pokażę tutaj po raz pierwszy z bliska. 
Pisałam już tu kilkukrotnie, że Borówczane Skały to moje wielkie karkonoskie marzenie. 


Oto one, tam na środku, ciut po lewej. 


W powiększeniu. 


Wersja w pionie. 
Moja fascynacja zaczęła się od zdjęć, które widziałam w Karkonoskim Centrum Edukacji Ekologicznej. Problem polegał na tym, że tam nie prowadzi żaden szlak i po prostu się bałam. Kilka lat to trwało, zbierałam się do tego, przymierzałam, raz nawet ruszyłam w tym celu ale jakoś w końcu zrezygnowałam. Ale cały czas o tym myślałam i zachęcili mnie bardzo dwaj blogowicze, którzy łażą poza trasami w górach. Zaczęłam próbować, odwiedziłam trzy miejsca poza trasami i pewnego dnia uznałam, że pora na jeszcze jedną próbę.  


Zachowawczo uznałam, że prościej będzie mi trafić od góry, więc wjechałam wyciągiem na Szrenicę, strzeliłam zdjęcie Kopalni Stanisław naprzeciwko w Izerach... 


... obeszłam Szrenicę, cyknęłam zdjęcie schroniska...


...a potem Trzech Świnek i w drogę!


piątek, 15 kwietnia 2022

środa, 13 kwietnia 2022

Stone balancing art

W Karkonoszach często można spotkać poukładane przez ludzi kupki kamieni. 

Największy taki zestaw to chyba jednak między Kamieniem Zofii a Smrkiem w Izerach. 


Jest ich cała polana. 


 Niektóre z nich to prawdziwa sztuka, z angielska zwana Stone Balancing Art, czyli sztuka układania kamieni w równowadze. Im dziwniejszy układ, tym lepiej. Zobaczcie drugi i trzeci od góry. Jakby je ktoś przykleił. 


poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Kamień Zofii - Jakuszyce (5)

 Ostatnie momenty w Stacji Turystycznej Orle. 


Uwielbiam te charakterystyczne dla regionu ozdoby. 


Podobnie jak naparstnice.


Nie mogę przejść koło nich obojętnie. 


W zestawie. 


To była bardzo długa trasa, ale już widać dźwigi na budowie nowego centrum sportu w Jakuszycach. 


Tej nocy księżyc był w pełni. Nad budynkiem Centrum Edukacji Ekologicznej. 


A następnego dnia byłam tak zmęczona, że cały dzień spędziłam w tym oto uroczym zakątku, regenerując się.