poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Odpoczynek w Izerach (1)


Góry Izerskie są wspaniałym miejscem do odpoczywania.


Można iść sobie na przykład troszkę dłuższym, ale łagodniejszym szlakiem do Orlego.


Przez Rozdroże Pod Działem Izerskim.


Po drodze można wąchać kwiatki.


I oglądać jedyne w swoim rodzaju izerskie choinki.


A potem zza drzew wyłaniają się zabudowania Stacji Turystycznej Orle.


Można obejrzeć budki dla ptaków, posiedzieć na ławeczkach przed budynkiem, zjeść coś dobrego.


Magiczne miejsce. :)

sobota, 27 kwietnia 2019

Wielki spektakl w trzech aktach

Najpierw patrzymy na niebo.


A tam chmury dają przedstawienie.


To było wieczorem.
Rano zaglądamy do wody.


Kamieńczyk pół na pół w słońcu i w cieniu.
I na koniec na lądzie.


Słońce, drewno, kamień, a na kamieniu trzy sowy. :)
To na małym skwerze w samym centrum Szklarskiej Poręby.

czwartek, 25 kwietnia 2019

Świeradów (10)


A więc dotarłam tu.


Plan pierwotny zakładał pójście zgodnie z tą ostatnia strzałką.
Ale jak popatrzyłam, co mnie czeka...



Stwierdziłam, że nie wlezę tam dziś za żadne pieniądze. ;)
Zamiast z Rozdroża Pod Zwaliskiem iść na Wysoki Kamień i stamtąd do miasta, wybrałam drogę na skróty, skręciłam w prawo na niebieski szlak.


 Widoki były nadal cudne, na wieczorne Karkonosze.


Na niebie trwał pokaz chmur.


A na ziemi pojawiły się okazy fauny.


Troszkę się zamazała, bo była bardzo ruchliwa.
Przy tej żmijce spotkałam dwie bardzo miłe panie, które zrobiły sobie pętelkę ze Szklarskiej na Wysoki Kamień, do Rozdroża Pod Zwaliskiem i teraz schodziły tą samą drogą co ja. Dalej poszłam więc w towarzystwie.


I już jesteśmy w mieście. Oto Willa Jaskółka.


A tu już w Szklarskiej. Śnieżne Kotły schowały się w chmurach.


Ostatni zakręt i prosto do domu.
Koniec trasy!

wtorek, 23 kwietnia 2019

Świeradów (9)

Zadowolona, bo z nowym zapasem wody, omijam z boku Izerskie Garby.


A w nich ukryta dobrze Kopalnia Kwarcu Stanisław.
Trochę wygląda to jak ogromna łódź podwodna wynurzająca się z wodorostów, nie uważacie? ;)


Ciekawy kompleks skałek po prawej stronie ścieżki. Zresztą czego jak czego, ale skałek w okolicy nie brakuje!


Po okrążeniu Kopalni Stanisław trzeba wykonać dość karkołomny manewr przedzierania się przez chęchy, oczywiście jeśli w ogóle się zauważy, że należy w nie skręcić. Potem dociera się do maleńkiej ścieżki, którą prowadzą szlaki wszystkich możliwych kolorów.


A na wprost, tam pomiędzy drzewami, widać zabudowania Kopalni. Wydaje się już bardzo blisko, ale tak nie jest. Pora była późna, przeszłam już 20km jeśli nie więcej, i nie zdecydowałam się wrócić. Stwierdziłam, że do trzech razy sztuka, za trzecim podejściem dotrę tam, choćby nie wiem co!
Dalej napotykamy kolejne grupy skałek o bardzo ciekawych nazwach. Ciężko dopasować daną skałę do nazwy na mapie, ale spróbuję.
Skarbki.


Skalna Brama. 


Wieczorny Zamek. 


No to dalej, bo słońce się zniża!

niedziela, 21 kwietnia 2019

Świeradów (8)


Idziemy dalej czerwonym szlakiem w kierunku Szklarskiej Poręby.


Na Sinych Skałkach jest punkt widokowy nazwany "Wiedźmin". Pewnie dlatego, że ławka, która tam stała była prawdziwą wiedźmą i stanowiła zagrożenie dla życia i zdrowia. ;) Usiadłam na niej, po czym ... stoczyłam się razem z siedziskiem na ziemię. ;) Dobrze, że było nisko. ;)


Droga jest zdecydowanie szersza i bardziej wygładzona, bo od pewnego czasu jest to też ścieżka rowerowa. Spotkałam nawet kilkoro rowerzystów.


Widoki są cały czas piękne, i to na obie strony.


Tylko wody nadal nie ma...
Za to pokazał się przekaźnik nad Śnieżnymi Kotłami - już całkiem blisko. ;)


A ten widok to już w ogóle sprawił, że poczułam się jak w domu - toż to Hala Szrenicka, a pod nią mój dom! :)


Zaraz potem musiałam podjąć ważną decyzję, doszłam bowiem do rozdroża, mogłam albo iść prosto przez Garby Izerskie i zajrzeć do Kopalni Stanisław, albo ominąć ją i gnać już do domu, skręcając lekko w prawo.  Brak wody już całkowity i od dłuższego czasu spowodował, że zrezygnowałam z Kopalni postanawiając odwiedzić ją innym razem.
Decyzja okazała się słuszna, po chwili bowiem napotkałam strumień. Nie, strumień, to za dużo powiedziane, COŚ ciekło lekko po kamyczkach. ;) Przyssałam się i podejrzewam, że w dolnym biegu woda się gwałtownie skończyła. ;)
Napiłam się po przełyk, napełniłam butelkę (trochę to trwało) i ruszyłam dalej.

piątek, 19 kwietnia 2019

Świeradów (7)


Z Polany Izerskiej taką oto wąziutką ścieżką (czerwonym szlakiem) ruszyłam w stronę Szklarskiej Poręby.


Po drodze mijałam górę o nazwie Podmokła. Jak się później okazało nazwa była bardzo słuszna, gdyż w najbliższej okolicy teren był bardzo podmokły.


Wiele osób zwróciło uwagę na to, jaka ładną miałam tego dnia pogodę. A tu - zobaczcie ile wody w przydrożnym stawku. Torfowiska!
Ścieżka też była bardzo błotnista, więc z ulgą wyszłam w końcu na szerszą drogę.


I widoki były wspaniałe - teraz na druga stronę gór.


Tylko mało cienia było na tej drodze, a słońce grzało.


Z choinkami.


 Z polaną. 


W tym momencie wędrówki postanowiłam zacząć nieco oszczędzać wodę. Z torfowiska nie moźna się napić, a strumieni nie ma na tej trasie nawet na lekarstwo... 

środa, 17 kwietnia 2019

Świeradów (6)


No to ruszamy!


Schronisko na Stogu Izerskim zostało za plecami, a ja ruszyłam ścieżką. Przede mną szło sporo ludzi, po dwoje, troje, a za mną większa grupa sześcioosobowa i jeszcze jedna dwójka.


Pogoda piękna, a po lewej ręce cały czas piękne widoki.
Trochę niepokoiło mnie, że jakoś nie bardzo widać jakiekolwiek oznaczenia szlaku. Ale z mapy wynikało, że idę dobrze, kierunek patrząc na słońce był słuszny, no i nie szłam jedyna w tę stronę.


W pewnym momencie te wszystkie idące grupki zaczęły się jakby zbijać w jeden peleton. ;)
I zaczęliśmy ze sobą rozmawiać na jeden temat: czy my w zasadzie dobrze idziemy? ;)
Pan z ostatniej dwójki wyciągnął jakąś mapę tak dokładną, że to chyba była jakaś wojskowa sztuka. ;) I pokazał nam dokładnie którą ścieżką idziemy. Na mojej mapie jej nie było. ;p


Po drodze minęliśmy resztki starego nieużywanego już od lat wyciągu. Ten na mojej mapie był, więc upewniliśmy się, że kierunek jest nadal dobry.


A potem ścieżka się skończyła i utknęliśmy w gąszczu. ;)
Zatrzymaliśmy się i zaczęliśmy kolejną debatę nad mapą, kiedy jedna z osób zauważyła, że w sumie to tu trochę pod górkę widać chyba polankę i co więcej słychać głosy.
Mimo że pan od mapy wojskowej upierał się, że trzeba prosto, poszliśmy w prawo pod górę i faktycznie - dotarliśmy do polany i jednocześnie do większej drogi.


A była to Polana Izerska - tam gdzie miałam dojść. :)


Po tych przeżyciach wszyscy się wyłożyli na polanie i był piknik. ;)
Tam się towarzystwo podzieliło, każda grupa miała inne dalsze plany. Okazało się, że do Szklarskiej Poręby nikt nie zmierza, więc ruszyłam dalej sama po wylewnych pożegnaniach. Tak to przeżycia zbliżają ludzi. ;)

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Świeradów (5)


Dziś dotrzemy kolejką gondolową na Stóg Izerski.


Zaraz pora wysiadać, jeszcze ostatnie zdjęcie po sam horyzont.


I już stoję twardo na ziemi.


Pożegnalne zdjęcie wagoników.


W dole miasto jak z perspektywy olbrzyma.


I teraz uwaga.
W drogę powrotną ruszyłam na pieszo!


Mam dojść tam, o tam, no tam na samym końcu. ;)
Widzicie przekaźnik nad Śnieżnymi Kotłami? No to ja mam trochę krótszą drogę przed sobą. Ale niewiele. ;)