poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Lipiec w śnieżnych Kotłach (1)

 Mam kolegę, który co roku urządza sobie długie wyprawy rowerowe. W zeszłym roku przejechał od Krakowa do Szklarskiej Poręby górami. W Szklarskiej zrobił sobie dzień odpoczynku, więc zabrałam go do Śnieżnych Kotłów. 



Pogoda była, jak widać, atrakcyjna chyba tylko dla mnie. ;) 


Ja naprawdę lubię mgłę, uważam, że nadaje tajemniczości krajobrazowi. Ale wiadomo, już kiedyś o tym pisałam, że jak ktoś jest w danym miejscu pierwszy raz, to chciałby więcej widzieć. kolega nieco przeklinał... ;) 


Bo za wiele nie widział... ;)


Widoczność na jedną "tyczkę" (oznaczenia ścieżki na czas zimy, w regularnych odstępach, widzicie jedną po lewo, ledwo, ledwo) 


Łabski Szczyt nawet nie majaczy. 


No może trochę. 


Przekaźnik TV wygląda jak zamczysko na uroczysku. 


Ale za to nie było gorąco. :) 

14 komentarzy:

  1. Gdyby nie mgłą widoki by były by jeszcze ładniejsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z mgłą jest bardziej ... marzycielsko na świecie. :)))

      Usuń
  2. my byliśmy w zeszłym roku jak było 30 stopniowe upały;p wolę mgłę xd

    OdpowiedzUsuń
  3. no, kolega chyba trochę pomajaczył, to tak marzycielsko pewnie :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Też byłam tam kiedyś w czasie takiej mgły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet podczas takiej mgły widoki tak samo bardzo ładnie się prezentują :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam sie że mgła nadaje tajemniczości, ale niestety może okazać sie niebezpieczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Ja tam znam każdy kamien, to troche inaczej, ale dla kogoś, kto idzie pierwszy raz - zdecydowanie.

      Usuń