No to zaglądamy do sztolni pirytu.
Z tej dziury wyleciał kiedyś nietoperz.
Wracamy z powrotem na szlak.
Jeszcze 10 minut spaceru i jesteśmy na Zakręcie Śmierci.
Zazwyczaj jestem zbyt zmęczona albo mam jeszcze przed sobą długą drogę i nie eksploruję dokładnie tego miejsca. Ale tym razem było inaczej.
Weszłam wszędzie gdzie się dało, a dało się wszędzie.
I stamtąd to dopiero były widoki!
Stojąc przy asfalcie nie widzi się jednak tak dobrze, drzewa zaczynają przesłaniać.
A z czubka widać pięknie. :)
Przepiękne widoki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBeautiful pictures, and the view is just like heaven.
OdpowiedzUsuńNew post on My Blog | Instagram | Bloglovin
:)
UsuńNie doszłam tam.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńWidać tym razem było inaczej:) Urozmaicenie fajna sprawa:)
OdpowiedzUsuńTak jest. :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńto prawda, zakręt śmierci, może, z nazwy, nie brzmi zachęcająco ale widok z góry ma piękny!
OdpowiedzUsuńDobrze, że w zasadzie nikomu się nie chce włazić na górę, zostają przy jezdni, ewentualnie wchodzą na platformę widokową. ;)
UsuńWidoki jak zawsze robią wrażenie :D Super fotki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:)
Usuńnastępnym razem jedziemy do Szklarskie Poręby:)
OdpowiedzUsuńNareszcie. :)))
UsuńWiesz, patrząc na Szklarską Twoimi oczami, odkrywam zupełnie inny obraz tego pięknego miejsca. Ciekawszy. Aż chce się tam wracać!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bo ja chodzę w inne miejsca niż wszyscy. ;)
Usuń