Za następnym zakrętem wynurzył się zza drzew szczyt góry Jested.
A za plecami odkrył się piękny widok na miasto.
Potem napotkałam górną stację wyciągu narciarskiego. Latem też można nim wjeżdżać. Ale przypominam, że wybrałam się bez kasy. ;p
Czesi lubią swoje ścieżki asfaltować niestety. Ale byłam zadowolona, że po płaskim, bo jednak wspinaczka była ostra.
Okazało się, że po drodze zaliczam jeszcze jeden szczyt.
Zza drzew.
Piękna ścieżka.
I ciekawe formacje skalne.
Dobrze, że się nie poddałam na stromiźnie. Teraz było bardzo miło. :)
Ładna, spokojna okolica ❤
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPodoba mi się ten widok z drugiego zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:)
UsuńSympatyczne miejsce.
OdpowiedzUsuńno to pięknie:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńVery true, Delightful view .
OdpowiedzUsuńNew post on My Blog | Instagram | Bloglovin
W Beskidzie Wyspowym sa takie górki... Małe i strome jak cholera. Umeczysz się przy wychodzeniu. W sumie Pieniny podobnie np Wysoka, okropna wyrypa. Fajne te fotki.
OdpowiedzUsuńTak, pamietam swoje pierwsze wrażenie Pienin: cholera jakie strome. ;)
Usuń