środa, 25 listopada 2020

Ulubiona pętelka (5)

 Dalej droga będzie prowadzić wzdłuż zbocza Doliny Łaby. 


To małe coś z zielonym dachem to Medviedi Bouda. 


I kawałek Wielkiego Szyszaka. 


Widoki obejrzane, na rozdrożu Vrbatova Bouda skręcam w lewo w stronę Panczavy i Labskiej Boudy. 


Na pierwszym planie urwisko Panczavskiego Wodospadu, potem schronisko Labska Bouda, a na horyzoncie Łabski Szczyt. 


Na tym samym tle obelisk przy ścieżce. 


 Sucha gałąź artystycznie oddziela kosodrzewinę od trawy. 


Prześwit na łąkę.

Potem dookoła robi się trochę mokro, więc pojawia się urocza kręta kładka. 

19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Szybko leciała i już przy drugim drogowskazie sie nie spotkałysmy. ;)

      Usuń
  2. Przez pandemię, plany na Karkonosze i Izery 2020 musieliśmy odłożyć, ale ta Twoja trasa naprawdę kusi. Aż mnie korci, by wziąć mapę i sobie rozplanować kilka dni marszu, powstrzymuje mnie myśl, że jest jeszcze zbyt wiele niewiadomych, by się podpalać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mapę możesz już uruchomić, rozplanować trase, zapisac i tylko czekać, kiedy będzie można.

      Usuń
  3. Na zdjęciach jeszcze tyle zieleni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. widoczki, kładeczki, ścieżki ciągle cudne,
    ja chyba też sobie porysuję na mapie, że nie zapomnieć:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie drewniana droga wygląda super.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło wspominam tę trasę. Szczególnie budujące są z niej widoczki na północ oraz wschód, na dalszą część pasma z Małym Szyszakiem, Lucni horą i oczywiście Śniezką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmmm, przypomniałes mi jak w tym roku mijałam Lucni Horę i sie cieszyłam. :)

      Usuń