Po zejściu do rozdroża skręt w prawo i jeszcze bardziej ostro w dół, ale już tylko kilka minut i otwiera nam się wreszcie widok.
Witam w Czarnym Kotle Jagniątkowskim!
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ten widok, po prostu mnie wmurowało i stałam kilka minut z otwartymi ustami.
Po Jaworowej Łące (bo tak też nazywa się czasem ten punkt Kotła) wolno chodzić tylko pomostem.
I słusznie, dzięki temu to prawdziwa niezadeptana łąka.
Po drugiej stronie płynie maleńki strumyczek (pokażę go jeszcze), a za nim skały.
No i oczywiście znak - nie może być bez niego!
Na tym drogowskazie siedział OLBRZYMI pająk.... Brrrr. ;)
Ah te pająk budzą zgrozę i przerażenie,
OdpowiedzUsuńNoooo :/
UsuńPięknie tam <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCuuuuuuuuuuuuuuuuudownie
OdpowiedzUsuń:)
Usuń❤❤❤
Usuńtak patrzę na tę zieloność i mi się humor poprawia od razu:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak mnie.
Usuńto zaraz- trzeba zejść, żeby wyjść?
OdpowiedzUsuńtrasą do Petrovki/Odrodzenia?
Nie, brońboże. Znaczy to oczywiście jest opcja, wyjśc na Odrodzenie i tam spac na przykład. Ale nie trzeba koniecznie, ja wróciłam do Szklarskiej, a można zejść tez do Jagniątkowa.
Usuńtak, wiem, ten czarny szlak już znam, i kawałek koralowej ścieżki z Jagniątkowa:)
Usuń:)
UsuńPiękne okolice.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń