I oto doszliśmy do Panczavy.
Płynie sobie między głazami.
Uwielbiam tu siedzieć, odpoczywać i słuchać wody.
Potem jeszcze kilka kroków i docieramy do wodospadu Panczavy.
To miejsce jest po prostu magiczne.
A na drugim planie - Dolina Łaby.
Teraz idę na Ambrożową Vyhlidkę - punkt widokowy na tej wiszącej skale.
Na drugim planie przekaźnik na Śnieżnych Kotłach.
A oto widok z Ambrożovej Vyhlidki.
To znaczy, że przed mną droga powrotna.
Właśnie po to potrzebny jest mi samochód, żeby móc jeździć na takie wspinaczki i wędrówki. Podziwiam widoki na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńJa nie mam samochodu. ;)
UsuńJak ślicznie ale bym poskakała po tych głazach <3
OdpowiedzUsuńSą w sam raz do skakania, sprawdzałam. :)
UsuńJa z moim lękiem wysokości coś czuje, że bym myślami spadała, ale na pewno warto dla takich widoków. :D
OdpowiedzUsuńNie jest żle, nie idzie się przy samej przepaści... w większości. ;p
UsuńStrumyki górskie są piękne.
OdpowiedzUsuńTak. :)
UsuńAle pięknie. Uwielbiam takie strumyki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie dziwię się, że ulubiona, bo całkiem ciekawa :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle pięknie. Strumień to życie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTo piękne miejsce, choć niekiedy bywa mocno zatłoczone. Trzeba wyczuć odpowiedni moment. ;)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza w weekend. Ale nawet wtedy nie ma porównania z naszym Kamieńczykiem. ;)
Usuń