Wspinamy się ścieżką lekko pod górę.
Po prawej ręce mamy Kotel. Piękna góra.
Prowadzi na niego wąziutka ścieżka, ale przy niej stoi taki oto znak - więc wchodzić nie wolno, żeby nie straszyć ptactwa. Zresztą przy następnej wyprawie już postawiono tam w ogóle zakaz wstępu.
Urwisko trzeba podziwiać z daleka, ale i tak robi wrażenie.
A to już Kotelni Jama. Czyli po naszemu kocioł. Kocioł Kotela.
A teraz seria trzech zdjęć kotła : na prawo, na urwisko.
I na lewo, na odległy horyzont.
Idziemy dalej, jeszcze trochę pod górę i będą Harrachovy Kameny.
Oh so nice photos darling
OdpowiedzUsuńxx
Thank you. :)
UsuńWidoki niesamowite :D Przepiękne jest to ostatnie zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To miejsce jest tak niesamowite, że nawet na zdjęciu to widać. :)
UsuńAch, ile bym dała, żeby choć jedną taką górę mieć za oknem. A tu wszędzie płasko i nawet na ferie nie będzie można wyjechać...
OdpowiedzUsuńWłasnie, ta decyzja... nadal jej do końca nie zrozumiałam. Bo co, jak sie ferie skończą to będzie można wyjechac? to wtedy wszyscy ruszą i będzie doopa...
UsuńOch ach och ❤❤❤
OdpowiedzUsuńHehe :D
Usuń😂😂😂
Usuń:)
UsuńKotel zachwyca!
OdpowiedzUsuńJest bardzo przystojny. :)
UsuńI pomyśleć, że bywają dni, gdy jest tam ciepło. Gdy oglądam dzisiejsze zdjęcia na "Przystanek Dolny Śląsk", jest to co najmniej miłą odmianą :-)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcony do przejścia tą trasą.
Bywaja nawet dni, kiedy jest tam gorąco. ;) Słońce potrafi nieźle dopiekać. Cienia nie ma raczej. Dobrze, że zazwyczaj jest wiatr.
Usuńah ileż piękne i słoneczka bije z tych zdjęć, aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle cudowne widoki, szczególnie Kotel!
OdpowiedzUsuńJest super. :)
UsuńTakie wspinaczki to sama przyjemność. Kocham się zmęczyć w górach.
OdpowiedzUsuńTo jest specyficzne zmęczenie, prawda? :)
UsuńPięknie. Moim marzeniem jest min. przejście tego szlaku zimą. :)
OdpowiedzUsuńNo... w sumie czemu nie. Tylko nie wiem czy ten kawałek koło wodospadu Panczavy jest w zimie otwarty. Byc może trzeba byłoby asfaltem.
Usuń