piątek, 3 czerwca 2022

Borówczane Skały od środka (2)

 Ależ się cieszę, że tu przyszłam, nie poddałam się i weszłam w głąb, a nie tylko pooglądałam z brzegu. Ciężko było, ale się opłacało. 


Kolejne formacje skalne. Brzuchate olbrzymki. Może być taka nazwa? 


A tu Kolumny. 


O, za skałami jest widok! 


Żebym ja jeszcze wiedziała na co patrzę, wszystko mi się już pokręciło... Ważne, że jest ładnie! 


Zaraz... przecież to jest schronisko Pod Łabskim Szczytem! Obeszłam dookoła i wyszłam prawie w tym samym miejscu. Czyli jakbym po dotarciu do skał nie poszła dołem tylko górą, to bym od razu była w centrum. Ale wątpię, żebym potem miała siłę brnąć dołem przez te chęchy. Więc dobrze się stało. :) 



Kon? Struś? Kogut? 
Wygląda super. Usiądę sobie i zjem. Czas na Piknik Pod Wiszącą Skałą. :) 


11 komentarzy:

  1. Kolejne piękne widoki :D Super prezentuje się ta skała z ostatniego zdjęcia :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skalny stwór, co po nocy chodzi i pije sok z gwiazd

    OdpowiedzUsuń
  3. Me encanta la ultima foto. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne. Mnie koguta najbardziej przypomina. Ale kadry superowe. Cudnieeeee. Tak to można wypoczywać. Ja też wszedzie zaglądam jak jestem w górach. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie, przeróżne formy tych skałek.

    OdpowiedzUsuń