Dziś kilka ujęć z ostatniego kawałka Borówczanych Skał.
Stojak za jarzębiną.
Ze schowanym czubkiem.
Zamek z oddali.
Wielbłąd od tyłu. Tak, przyznaję się, wlazłam na tyły, żeby sprawdzić, czy nie da się na niego wejść. Rozsądek zwyciężył. Nie łazi się po skałach jak się jest tam samemu. I poza szlakiem.
W okolicach to na pewno, jesli byłas w Zachodnich Karkonoszach. Borówczane Skaly widac zewsząd, nawet z dworca kolejowego. Tylko mogłas nie być na samych Skałach, bo są poza szlakami.
Me encanta la primera foto te mando un beso.
OdpowiedzUsuńGracias. Me encanta tambien. :)
Usuńwspięłabym się tam:)
OdpowiedzUsuńTo już bardziej zaawansowana wspinaczka byłaby. :)
UsuńNie jestem pewna czy byłam w tych okolicach.
OdpowiedzUsuńW okolicach to na pewno, jesli byłas w Zachodnich Karkonoszach. Borówczane Skaly widac zewsząd, nawet z dworca kolejowego. Tylko mogłas nie być na samych Skałach, bo są poza szlakami.
UsuńKompozycja naturalnie piękna
OdpowiedzUsuńPrzepiękny klimat. Chciałabym się tam znaleźć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^
:)
UsuńSkały, skałki i słońce.
OdpowiedzUsuń:D
Usuń