Ostatnie chwile na Borówczanych Skałach.
Z dziurą.
Wróciłam do punktu, z którego startowałam.
No dobrze, wracam.
Nie mam siły na obejście jeszcze prawej strony. Może kiedyś?
Teraz jeszcze trzeba zejść na dół do szlaku i wrócić do domu, a to spory kawałek drogi.
Ruszam zatem, rzucając ostatnie spojrzenie na Skały za drzewami....
Wonderful place! Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńI invite you to visit my last post. Have a good week-end!
Ostatni? Szkoda, ale jestem ciekawa, co nam jeszcze zaprezentujesz :D
OdpowiedzUsuńNudy nie będzie :)
UsuńLindas imagenes, ,encanto la primera. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńThx :)
UsuńSzczęśliwego powrotu ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo ciekawe i urozmaicone formacje skalne, pięknie tam ❤️
OdpowiedzUsuńBardzo urozmaicone! :)
UsuńOtóż to! W górach trzeba rozłożyć siły i na wejście, i na zejście :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Przekonalam sie o tym ze trzy razy, kiedy już myslałam, że będe spac w lesie, bo nie dam rady. ;)
UsuńRóżnorodne, fantazyjne..............
OdpowiedzUsuń