Ciężko mi się rozstać z Borówczanymi Skałami, ale trzeba.
Ostatnie spojrzenie zza drzew.
Na wprost mnie, jak Pałac Kultury w Warszawie, Kukułcze Skały będą mi pomagały się zorientować w kierunkach.
Też są ciekawe, prawda? Taki mały fragment ich jest przy ścieżce, przy szlaku, reszta też gdzieś w chęchach. ;)
No to schodzę pomiędzy pniami drzew, po ściółce, kamieniach i dziurach. Od czasu do czasu coś mnie przestrasza. Jak to coś. ;p Monster jakiś. ;p
Ufff, zeszłam na ścieżkę i niczego sobie nie skręciłam i nie złamałam. :D
No to w drogę, w dół, bo daleko do domu, a trochę się chmurzy.
oj wierzę ze ciężko opuszczać piękne miejsce...
OdpowiedzUsuńA już wyjeżdżać ze Szklarskiej - dramat. Zawsze płaczę.
UsuńDroga w dół bywa równie męcząca co w górę. Całe szczęście piękne widoki wszystko rekompensują :)
OdpowiedzUsuńMęcząca dla mnie nie jest, ale kolana dostają w kość.
UsuńTo jest to miejsce, jak się idzie z Fortu Amol do Ivarstead? No, podobne w każdym razie...
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie to ;p
Usuńta droga jaka fajna;D
OdpowiedzUsuńTrochę męcząca pod góre jest. Ale w tę stronę - jest całkiem spoko. :)
UsuńTobie ciężko i mi ciężko opuszczać to miejsce, ale jestem ciekawa gdzie nas jeszcze zabierzesz :D
OdpowiedzUsuńJeszcze chwilkę poschodzimy, a potem nowa wyprawa :)
UsuńMe gusta el camino te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMożna się wyciszyć :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZawsze ryczę jak mam wracać do Krakowa i zostawić góry. Zawsze jest trudno i ciężko. W tym roku idziemy na Luban w sierpniu i zostajemy tam 5 dni. Będzie superowo :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKasinyswiat
Cudownie, będziesz tam, gdzie Ci najlepiej. :) Pozdrów Lubań, podobało mi się. :)
Usuń