poniedziałek, 23 maja 2022

Powrót z zimowych Śnieżnych Kotłów (1)

Trochę zimy czas zapodać.
Poprzednią zimową serię zakończyliśmy na wyjściu z Kotłów. 


No to wracamy! Oto droga naprzód. Łabski Szczyt, a potem w oddali Szrenica. Muszę zdążyć na ostatni zjazd wyciągiem. Nie mam pojęcia jak zejść, jeśli nie zdążę. Dalej w prawo pasmo Izerów. 


Patrząc w lewo mamy jeszcze widok na Labsky Dul w śniegu. Wydaje mi się, że rozpoznaję, gdzie jest Wodospad Panczavy. Po prawo - Kotel. 


Łabski Szczyt. Czubek ma bez śniegu tylko. Wydaje się mniejszy pod tą kołderką. 


W zbliżeniu. Tu gdzieś jest kamień, na którym zawsze siadam tu będąc. Całkiem przykryty, ani sladu, a to spory głaz. 


Izery na horyzoncie. Kopalnia Stanisław ubielona. A przynajmniej wydaje mi się, że to ona. Jak wszystko zimą inaczej wygląda! 


Jeszcze ostatnie zdjęcie Violika. 


Idę. Na horyzoncie Kotel. 


14 komentarzy:

  1. idealne na ochłodzenie w te upały:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś to troche chłodno u mnie, ale jak robilam ten post to był upał ;)

      Usuń
    2. u nas było 26 stopni lol

      Usuń
    3. Nie przepadam za takimi temperaturami...

      Usuń
  2. zima tam długo trzyma!

    jeszcze widziałam w kotłach białe plamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Bello paisaje. Te mando un beso

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzą mi się góry zimą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest cudownie, nawet jak sie nie jeździ na nartach. A może nawet wtedy bardziej, bo tak to sie spędza czas tylko na nartach właściwie, a nie jeżdżąc można połazić. :)

      Usuń
  5. Skoro głaz śniegiem przykryty to sporo tego puchu....

    OdpowiedzUsuń