Dzielnie prę naprzód przez borówczane krzaki w sąsiedztwie Borówczanych Skał. ;)
Następny przystanek - przy drzewku.
No, kochani, docieram do końca zachodniej ściany Borówczanych Skał.
Stamtąd przyszłam. Duży kawał trudnego terenu.
Co będzie dalej?...
Ponownie mega
OdpowiedzUsuńCałe Skały są super. :)
UsuńEs un bello trayecto me encanta las imagenes. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńEspera a que entremos en el círculo de rocas. :) Besos. :)
UsuńDalej pewnie też będzie ciekawie...
OdpowiedzUsuńOj będzie, będzie. :)
UsuńJak zawsze pięknie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPięknie tam.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńo matko, kobieto, Ty to masz kondycję!!!!! Podziwiam i zazdroszczę <3 a widoki przepiękne i warte wysiłku.
OdpowiedzUsuńJest z tym duzo lepiej odkąd schudłam 15kg. ;)
Usuńno to mnie nie pocieszyłaś, bo ja dysponuję apetytem zamiast silnej woli ;)
UsuńNo i dobrze, Ty się musisz odbudować. A ja juz skarpetek nie mogłam załozyć prawie, taka byłam gruba.
Usuń