Och, jaka fajna gąsieniczka :) Kiedy byłam mała, podobne owłosione gąsieniczki okoliczna dzieciarnia nazywała "pieskami" i ja razem z nimi. Nigdy się nie brzydziłam, brałam do ręki i pozwalałam spacerować po dłoni, bo tak fajnie łaskotały. I btw hasełko do mojego ostatniego wpisu to dolinki <3
Och, jaka fajna gąsieniczka :) Kiedy byłam mała, podobne owłosione gąsieniczki okoliczna dzieciarnia nazywała "pieskami" i ja razem z nimi. Nigdy się nie brzydziłam, brałam do ręki i pozwalałam spacerować po dłoni, bo tak fajnie łaskotały. I btw hasełko do mojego ostatniego wpisu to dolinki <3
OdpowiedzUsuńŚliczna i kolorowa. :)
UsuńO, wybredny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże był na diecie. ;)
UsuńUroczy towarzysz :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPamiętam, jak kiedyś byłam w Bieszczadach i idąc po deszczu drogą, pełna była ona takich pełzaków, na każdym kroku było po kilka :D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś na Mazurach przenosiłam przez drogę ślimaki. :)
Usuńdawno nie jadłam naleśników, a z czym one były? Same czy z serem?
OdpowiedzUsuńBiszkoptowe ciasto naleśnikowe, w środku ser, po wierzchu polane przesmażonymi jagodami. :D
UsuńMusiało być to wyborne😼
UsuńNiebo w gębie.
UsuńGenial foto, te mando un beso.
OdpowiedzUsuńGracias. :)
Usuńmoże to jakiś motylek?
OdpowiedzUsuń:)
Może! :)
Usuń