Dziś już dotrzemy do Vrbatovej Boudy.
Ostatni rzut oka na południową ścianę Kotela.
Z tej perspektywy zdjęcia jeszcze nie robiłam.
Może pamiętacie - to pomnik ofiar zimy, od nazwiska bierze nazwę schronisko.
Podejście do Vrbatovej od Jestrabi - premiera na moim blogu. :)
Na tarasie tłumy, w środku tłumy.
Ale co się dziwić, jak do tego schroniska przyjeżdża autobus miejski! :D :D :D
Mam mieszane uczucia, co do tych czeskich autobusów. To nie tylko przecież Vrbatova Bouda, ale również Spindlerova Bouda i Jelenka mają komunikację autobusową wwożącą tłumy w wyższe partie gór. Trochę zbytnio się kurort w kierunku parku narodowego przenosi, jak na mój gust.
OdpowiedzUsuńJa mam jednoznaczne uczucia - nie jest to dobry pomysł.
UsuńAutobus? No to ci dopiero...
OdpowiedzUsuńNo....
Usuńno nie autobusy tu nie pasują...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. A nawet dość często kursują.
Usuń