niedziela, 2 stycznia 2022

Między Szrenicą a Śnieżnymi Kotłami (8)

 Dziś już na pewno podejdziemy pod Łabski Szczyt.


Oto on. 


Niektórzy na nartach, takich specjalnych szerokich. 


A po prawo widać Labską Boudę. Niestety, zejścia do Doliny Łaby zimą nie było. Może jeszcze kiedyś...


Tymczasem już pod Łabskim Szczytem. 


Ale go przysypało, prawie go nie widać, tylko sam czubek. 


A przekaźnik coraz bliżej, znaczy jestem coraz bliżej Śnieżnych Kotłów. 


Śnieżne potwory. :) 


16 komentarzy:

  1. Zima tam nie byłam. Pięknie tam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy jeszcze nie wędrowałam po ośnieżonych górach... Nie liczę tego zaległego śniegu w lipcu na Rysach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, zaległy śnieg to coś innego. Mnie sie strasznie podobało. :)

      Usuń
  3. Oh wow amazing photos darling
    Happy New Year 2022

    OdpowiedzUsuń
  4. absolutnie zachywycające krajobrazy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ostatnie mam na pulpicie od dłuższego czasu i nie moge się z nim rozstać. :)

      Usuń
  5. łał! jaki piękny kolor nieba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszyłam, że taki wyszedł, bo to czasem na zdjęciach jakies wyblakłe wychodzi.

      Usuń
  6. Cudowne fotografie, nigdy nie byłam zimą w górach, muszę to zmienić 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, warto, przynajmniej raz, nie na narty tylko po prostu.

      Usuń