Zaczynamy nową wyprawę!
Jak większość moich wypraw pierwszy etap to wjazd na Szrenicę. A jak już tam jestem - muszę spojrzeć na Śnieżne Kotły. :)
Okrążam Szrenicę, zaglądając co nowego w Szrenickim Kotle.
I już jestem na ścieżce prowadzącej w stronę Śnieżnych Kotłów.
Ale ja tam nie idę. Zaraz na pierwszym skrzyżowaniu (już je widać) odbijam w prawo.
Bo idę na stronę naszych sąsiadów. Poznajecie tę przecinkę na stoku, w kształcie litery V do góry nogami? To Certowa Hora.
A to już droga po czeskiej stronie. Od schroniska Vosecka Bouda w kierunku Karkonosove Snidanie.
Trzeba uważać na te ciemne linie. To kanaliki odwadniające. Jak się zaczepi butem, to zęby można zbierać parę metrów dalej. W tym roku jedna pani wyłożyła się tam jak długa.
Piękny las jest przy tej trasie. Z gęstym, różnorodnym poszyciem we wszystkich odcieniach zieleni.
I strumyczki, maleńkie i urocze. Plus oczka wodne.
Potem droga przestaje opadać w dół. Na tym odcinku już kilka razy widziałam sarenki. :)
No no tam nie byłam. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą. :)
Usuńsuch a beautiful dense forest with lovely path, i wish i can go there.
OdpowiedzUsuńNew post on My Blog | Instagram | Bloglovin
And the smell is lovely. :)
Usuńja zawsze wdeptuję we wszystką możliwą wodę;p a potem się dziwię że buty mokre;p
OdpowiedzUsuńMówię Ci, zdejmuj buty. ;)
Usuńjak zimno na dworze to nie zdejmę:D
UsuńKrioterapia jest bardzo zdrowa. ;p
Usuńte drogi wyglądają idealnie na rower, tylko jak go wytargać na górę?
OdpowiedzUsuńJak masz silne ręce, to możesz wwieźć trzymając przed sobą wyciągiem. Druga opcja to pojechać pociągiem z rowerem do Czechów i wjechać z rowerem na Certową Horę - oni maja specjalne uchwyty na rowery. I potem wracać do Polski. Czyli tę trasę, co tu zaczęłam opisywać robić od tyłu. No i zawsze jeszcze jest opcja wjechać czerwonym szlakiem na Szrenicę. ;p;p;p
UsuńWjechać na Certową wyciągiem bo nie dodałam. ;)
Usuńale do parku jest zakaz wjazdu rowerami, to tylko po czeskiej stronie można, to chyba trzeba przenieść się na drugą stronę mniej zakazową,
Usuńa z roweru mogę zrezygnować sama a nie wtedy gdy mam zakaz przed oczami:P:)
To jest tylko kawałeczek od wyciągu. Przeniosłabyś. ;)
Usuńpięknie!<3
OdpowiedzUsuń:)
Usuńszum wody - kocham!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo ładne panoramy, bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńTylko zdjęcia nie oddają wrażenia do końca...
UsuńJak się paraduje w butach na obcasach, to potem pewnie się człowiek przewraca na kanalikach odwadniających.:p Niestety i po czeskiej stronie widywałem paniusie, którym chyba pomyliły się Karkonosze z praskim deptakiem.
OdpowiedzUsuńO? A ja po czeskiej stronie nie widziałąm.
UsuńCzy musze dodawać, że na szpilkach nie chodze nawet w pracy? ;p
Bo takie widoki u Czechów, to jednak rzadkość. Najwięcej ich na najbliższych szlakach wokół kurortów, czy przy schroniskach, gdzie często towarzystwo dociera sobie wygodnie na czterech kołach. A później dziwi się, że i tam...nierówno. ;)
UsuńP.S. Dobrze że nie chodzisz, oszczędzasz chociaż kręgosłup. :) Ale oczywiście skłamał bym gdybym napisał, że jestem przeciwnikiem "szpilek" i nie lubię popatrzeć na kobietki "wysoko zawieszone". Na wszystko jednak jest czas i miejsce. :)
Ja też lubię. Popatrzeć na szpilki. Nawet nie muszą być na nogach. ;p
Usuń