czwartek, 11 lipca 2019

Pięciodniowa wyprawa pożegnalna (24)


Droga z Hali Szrenickiej do wyciągu jest krótka, ale momentami troszkę stroma, więc można się zatrzymać i podziwiać widoki.


Na horyzoncie Kopalnia Stanisław.


 Skał nie brakuje.


To Końskie Łby.


A czekając na zjazd można popatrzeć jeszcze na Śnieżne Kotły (w oddali) i schronisko Pod Łabskim Szczytem (centralnie).


Zjeżdżam!


Podziwiam.


Oglądam się za siebie.


Pożegnania są smutne...

14 komentarzy:

  1. Kopalnia Stanisław, to miejsce, które na mnie źle działa - to takie miejsce przerwanej drogi, jakby ktoś wyszedł i nie wrócił- ani do zakończenia, ani do powrotu działalności - najgorsze co może być, to już z pożegnaniem można się jakoś pogodzić, a tam kłuje w oczy gruzowisko ludzkiej działalności z otwartymi wnętrznościami;
    ale można udawać, że przodem, to platforma do podziwiania widoków, a te są akurat piękne:) i niosą ludzkie myśli w dal błękitnych szczytów ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś takiego! Mam tak samo ze Stanisławem. Tylko nie doszłam jeszcze do konkretnych wniosków skąd takie uczucie przygnębienia i niepokoju w tym miejscu u mnie. Wlazłam tam raz i chyba na tym poprzestanę.

      Usuń
  2. Śnieżne kotły są dla zawsze wielkim wyzwaniem tzn wyglądają tak strasznie,szalenie niebezpiecznie.... Za każdym razem mam takie same odczucia. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo tam się objawia potęga gór i ma swoją siedzibę Duch Gór.
    Czasem jak coś w tych Kotłach nagotuje to cała okolica zaparowana i nic nie widać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już nie mogę doczekać się urlopu jesiennego w Karkonoszach! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudna pogódka. Mieliśmy taką samą, podczas ostatniego odwiedzenia tych miejsc. Tyle że z Hali Szrenickiej schodziliśmy czerwonym. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już bym wolała nadłożyć drogi i schodzić przez Mokrą Drogę i potem zielonym. Ten czerwony jest samobojczy. ;)

      Usuń
    2. W istocie. Ale jednak wolę nim schodzić, niż przeciwnie. W dodatku chcieliśmy zahaczyć o Kamieńczyka. :)

      Usuń
    3. Ja nim nie lubię ani w górę ani w dół. ;p

      Usuń
  6. To prawda. Ja nienawidzę pożegnań. Nienawidzę.

    Przepiękne widoki ❤

    OdpowiedzUsuń