poniedziałek, 4 lutego 2019

Chojnik (4)


I oto docieramy na zamek!


Na tablicy można sobie poczytać, żeby mieć choć ogólne pojęcie gdzie się znaleźliśmy.


A potem już trzeba przejść przez bramę.
Powiem Wam, że ciężko było uchwycić moment "bezludny"... ;)


Wspaniałe mury obronne.


A tam w wieży - okienko.


I "koza" pokazuje drogę do pamiątek. ;)


Pora wydać coś z sakiewki i kupić bilet wstępu. :)

26 komentarzy:

  1. w tej kozie to się z pewnością dobrze palą pamiątki :)
    pamiątki to takie katowanie się sennym marzeniem z czarnym kotem, to jak się chce mieć bilet wstępu, to pamiątki trzeba dobrze spalić :P
    Kupuj, kupuj, ten bilet w ruiny zamczyska:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z zewnątrz prezentuje się bardzo majestatycznie!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chojnik miejsce magiczne i symboliczne dla mnie i mojego synka. Obaj rozpoczęliśmy od tego miejsca na dobre naszą przygodę z górami... Obaj mając po 5 lat i obaj szlakiem przez skały i dolinę... tym czarnym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, jakie piękne wspomnienie!
      Dzięki, że się podzieliłeś nim. :)

      Usuń
  4. Ano, zdobywało się takie zamki! Grałem w Mount&Blade...

    OdpowiedzUsuń
  5. oj lubię takie zameczki:) ich klimat jest niesamowity

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, szkoda tylko, że za dużo ludzi do nich wpuszczają na raz, to psuje atmosferę.

      Usuń
  6. Podobno takie "kozy" dobrze grzeją:) a nabyłaś tam jakąś pamiątkę z tego zamku?

    OdpowiedzUsuń
  7. Także miewałem takie sytuacje, że trudno zrobić jakiekolwiek zdjęcie obiektu w szerszej perspektywie, tak, aby nikt w kadr nie wlazł. To są "uroki" popularnych miejsc w dni wolne od pracy. Zamiast poczuć się wyjątkowo w niezwykłym miejscu, atmosfera jak na jarmarku. Dlatego staram się, w miarę możliwości, odwiedzać te miejsca w dni pracujące a w wolne, te potencjalnie mniej ludne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie, że to było w dzień pracujący, w środku tygodnia. Wolę nie wiedzieć, co się tam dzieje w weekend!
      Ja w wolne dni to w ogóle się zaszywam gdzieś w chęchach, gdzie nikt nie łazi. ;)

      Usuń
  8. Miło wspominam naszą ostatnią wizytę na zamku. Byliśmy...sami :) Parę ludzi siedziało w schronisku i nie wychylało nosa, bo aura niezbyt sprzyjała. Widoków faktycznie nie było żadnych, natomiast mgła, stwarzała klimat jak "z Tolkiena" ;) No i co ważne...spotkaliśmy wtedy samego "kasztelana" Jędrka. Strasznie sympatyczny człowiek i pasjonat "pełną gębą". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow. Fantastyczne. To ja nastepnym razem (jesli takowy będzie) też zamawiam mgłę! :)

      Usuń
    2. Tak to wtedy wyglądało:
      http://medartzasada.blogspot.com/2013/07/karkonosze-izery-2013-czesc-2-chojnik.html

      Usuń
  9. Ależ piękne wejście do zamku. Ja to zamiast od początku to od końca oglądam fotorelację, ale ważne, że jest ciekawie. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja kiedyś tak zrobiłam z serią czterech książek, że od końca, bardzo ciekawe doświadczenie. ;)

      Usuń
  10. Zamki i ruiny to mój kolejny bzik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje nie do końca bo tam zazwyczaj za duzo ludzi.

      Usuń
    2. No to fakt, ale są dni, że pusto jest. Znajomy ostatnio był w Chojniku.

      Usuń
    3. Niestety nie trafiłam na takowe. ;)

      Usuń