niedziela, 2 czerwca 2019

Pięciodniowa wyprawa pożegnalna (5)

Zostawiamy powoli za sobą Czarcią Ambonę.


Jeszcze ostatni rzut okiem w dół.


I ostatnie skałki.


Idę na stronę czeską.
W oddali zbocza Doliny Łaby, na środku maleńki daszek Kamennej Studanki, a przed nami wspaniała łąka.


Na której mnóstwo pachnącego kwiecia.


Do Studanki jest blisko. Kilka kroków i już. Z daleka widać wodę przed nią - znaczy działa i będzie można się napić. 


 Żwawo ciurcze. :)


Wylewa się na łąkę, a potem spada do Doliny Łaby w postaci mini kaskady.


 Przy Kamennej Studance koniecznie trzeba odpocząć. Najlepiej położyć się na łące. Oczywiście od tej wyższej, mniej wilgotnej strony. Z widokiem na zalewy. :)

13 komentarzy:

  1. łał! to drugie zdjęcie jest niesamowite, i trzecie, i ostatnie - może się tam kiedyś spotkamy, tą trasę już znam i chętnie powtórzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na nią chętnie wracam. :)
      Poznasz mnie po pomarańczowej czapeczce Ducha Gór. :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. The mountains are not as high as yours but they are beautiful, right? :)

      Usuń
  3. widok w dół robi wrażenie, aż mi sie w głowie zakręciło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na drugim zdjęciu od góry, z tego co pamiętam, widać słynną Rynnę Skrzatów. Jedno z ulubionych miejsc wspinaczy, uprawiających zimową karkonoską wspinaczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę wchodzą tamtędy? Wow! Chciałabym zobaczyć kiedyś. :)

      Usuń
  5. Czarujesz młoda, czarujesz... 😍😍😍
    Obłędne miejsca...

    OdpowiedzUsuń