niedziela, 16 czerwca 2019

Pięciodniowa wyprawa pożegnalna (12)

Dziś wchodzimy w Śnieżne Kotły.


Zazwyczaj wchodzę w nie z przeciwnej strony. Bo w tę stronę jest trudniej. Ale powiem Wam, że warto się zdobyć na ten wysiłek, bo widoki są niesamowite.


Pewnie, że w zasadzie wystarczyłoby się oglądać schodząc, ale... ile można się oglądać? ;) I tak się coś przegapi. ;)


Po drodze mijamy kolejne "żeberka" oddzielające od siebie poszczególne kotły.


A potem ostatnia wspinaczka. Jak widzę te schodki, to już wiem, że zaraz mój wysiłek będzie nagrodzony. :)


I jest widok za milion dolarów. :)


A potem ścieżką prosto do Śnieżnego Stawu.


I już można posiedzieć i odpocząć.


I zajrzeć pod powierzchnię czyściutkiej wody. :)

14 komentarzy:

  1. Oj tak. Odpoczynek przy Śnieżnych Stawkach regeneruje organizm w 100%. :)

    P.S. Osobiście trochę żałuję zmiany szlaku w Małym Śnieżnym Kotle, choć muszę przyznać, że ten wytyczony przez Moreny też jest ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest całkiem w porządku, prawda? Choć dla mnie trudna jest to wyprawa. Co roku jak jadę, to się zastanawiam, czy dam radę przed te skały się przebić...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Maja niesamowity urok. :)
      I rozkosznie lodowatą wodę. :D

      Usuń
  3. pięciodniowa wyprawa to trochę długa, ja przymierzam się na trzydniową,
    myślałam przejść przez Owcze skały, zielonym do schroniska Pod Łabskim Szczytem/ przenocować/ dalej zielonym przez Stawki i? nie mam pomysłu / powrót do Schroniska górą przez Śnieżne kotły jest zbyt oczywisty :P :)
    a ze Schroniska Pod Łabskim...chciałam zejść niebieskim do Wodospadu Szklarki przejść przez ulicę i niebieskim po drugiej stronie wrócić do Szklarskiej.
    znaczy, chyba potrzebuję skrzydeł?:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze stawków, żebyś nie szła górą, możesz zejśc dołem. Odbić na Rozdrożu Pod Wielkim Szyszakiem na niebieski do Wysokiego Mostu, tam wskoczyć na rowerowy i potem ten niebieski do Szklarki. Albo wrócić czerwonym od Rozdroża do Schroniska Pod Łabskim i tym niebieskim cała drogę. Popatrz na mapę, żebys nie pomyliła niebieskich i nie zaszła do Piechowic. ;) Koło Szklarki możesz sobie przenocować (bo rozumiem, że dwa noclegi, skoro trzy dni?) - już Ci tego zazdroszczę. :D :D :D
      A potem faktycznie - na druga stronę ulicy i śmigu śmigu niebieskim. A potem wzdłuż torów - bardzo miły spacerek. Bo musisz do leśniczówki wrócić, nie?
      Będzie bardzo fajna wyprawa. :)

      Usuń
  4. wow pięć dni w górach to fajna wyprawa, odpoczynek w takich miejscach widać wart wysiłków.

    OdpowiedzUsuń
  5. Noooo widoki faktycznie piękne. Gdy jeszcze chodziłam po górach (a dawno już nie byłam), to momentami byłam tak zmęczona, że na widoki już nie zwracałam większej uwagi. Ale robiłam zdjęcia. I widokami zachwycałam się dopiero w domu:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jest to jakas opcja. Czasem ją wykorzystuję jak jest nowa trasa i generalnie nie wiem, co mnie czeka, boję się, że będzie za ciężko, że nie wróce przez zmrokiem itd. Wtedy gnam przed siebie a zachwyty zostawiam sobie na wieczorne podziwianie zdjęć. :)

      Usuń
  6. Dla takich widoków faktycznie warto się pomęczyć :)

    OdpowiedzUsuń