wtorek, 18 czerwca 2019

Pięciodniowa wyprawa pożegnalna (13)

Po tym podejściu należy nam się odpoczynek.


Z tych kamieni po przeciwnej stronie jeden człowieczek wpadł kiedyś do stawu przy mnie. Kombinował, kombinował, a potem był tylko wielki plusk. ;)


Żeby dojść do drugiego stawku trzeba się przedrzeć ścieżką przez kosodrzewinę i przejść po kamykach, kamieniach i kamorach.


Więc stawek podziwia się z góry.


Jeszcze bardziej z góry.


I potem w dół. Tak, po takich własnie głazach. To jest ścieżka. ;)


Czasem nawet trzeba poskakać z jednego na drugi.


Ale czego się nie robi dla widoków. ;)


A potem można będzie znów odpocząć przy drugim stawie. :)

12 komentarzy:

  1. w taki upał wpaść do stawu to sama przyjemność:D

    OdpowiedzUsuń
  2. such a crystal clear water, i would love to stay around there. so peaceful.
    New Post on My Blog | Instagram | Bloglovin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. It's really a very good place to have a rest. Not at the weekend, though. Too many people, and not all of them tourists, unfortunately.

      Usuń
  3. w tych stawkach nawet skąpanie musi być przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez jakies 10 sekund. Potem wszystko zamarza człowiekowi. ;)

      Usuń
    2. Znaczy można chłodzić wodę?
      :)

      Usuń
  4. Właśnie sobie uświadomiłem, że ostatni raz przy stawkach byłem rok temu (bez jednego dnia). Ech...czemu ten czas tak zap.... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieję być przy nich znów, zanim minie pełny rok. Strasznie czas leci. :/

      Usuń