Po tym podejściu należy nam się odpoczynek.
Z tych kamieni po przeciwnej stronie jeden człowieczek wpadł kiedyś do stawu przy mnie. Kombinował, kombinował, a potem był tylko wielki plusk. ;)
Żeby dojść do drugiego stawku trzeba się przedrzeć ścieżką przez kosodrzewinę i przejść po kamykach, kamieniach i kamorach.
Więc stawek podziwia się z góry.
Jeszcze bardziej z góry.
I potem w dół. Tak, po takich własnie głazach. To jest ścieżka. ;)
Czasem nawet trzeba poskakać z jednego na drugi.
Ale czego się nie robi dla widoków. ;)
A potem można będzie znów odpocząć przy drugim stawie. :)
w taki upał wpaść do stawu to sama przyjemność:D
OdpowiedzUsuńAle można doznać szoku. ;)
Usuńmój właził i nic mu nie było;p
UsuńBo wlazł, a nie wpadł. ;p
Usuńsuch a crystal clear water, i would love to stay around there. so peaceful.
OdpowiedzUsuńNew Post on My Blog | Instagram | Bloglovin
It's really a very good place to have a rest. Not at the weekend, though. Too many people, and not all of them tourists, unfortunately.
Usuńw tych stawkach nawet skąpanie musi być przyjemne :)
OdpowiedzUsuńPrzez jakies 10 sekund. Potem wszystko zamarza człowiekowi. ;)
UsuńZnaczy można chłodzić wodę?
Usuń:)
urocze tak po kamieniach:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie uświadomiłem, że ostatni raz przy stawkach byłem rok temu (bez jednego dnia). Ech...czemu ten czas tak zap.... :(
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję być przy nich znów, zanim minie pełny rok. Strasznie czas leci. :/
Usuń