Byłam nad Wodospadem Mumlavy i dopadł mnie deszcz. Burza! Ulewa! Wiatr!
Jakoś przeczekałam, przetrwałam, pod daszkiem, a potem idąc z powrotem do stacji kolejowej, zobaczyłam na moście taki oto obrazek.
Wyobraźcie sobie jaki nagrzany musiał być ten asfalt, że aż tak zaczęło parować.
Fajnie mi się udało uchwycić, prawda?
Super!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam! :)
OdpowiedzUsuń