Wreszcie nastąpił ten moment, kiedy wynurzyłam się zza zakrętu i zobaczyłam ten oto widok.
To małe coś na lewej polance to schronisko Vosecka Bouda. Jak widać, daleko jeszcze jak cholera, ale ja miałam ochotę paść na kolana i dziękować wszystkim możliwym siłom wyższym, bo odzyskałam nadzieję, że jednak przed zmrokiem wrócę do domu. ;)
Napiłam się jeszcze trochę herbaty z termosu, zrobiłam następne kilkadziesiąt kroków i wtedy zza zakrętu wyłonił się kolejny podnoszący na duchu widok.
Schronisko Vosecka Bouda jest teraz na środkowej polance, a po lewo na górze widać schronisko na Szrenicy.
No to w drogę, bo cienie już długie! Wyciągamy nogi! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz