wtorek, 14 kwietnia 2020

Na poszukiwania (4)

Puchacza niestety nie zauważyłam, ale za to wpadły mi w oko pierwsze oznaki jesieni tamtego lata.


A potem dotarłam do ruin dawnej huty szkła.


Nie było za dużo widać.


Ale parę szczegółów dostrzegłam.


A przy okazji troszkę odpoczęłam, bo to jednak była bardzo długa wędrówka.


A więc podsumowując cytuję znany film : bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście. :)
Chatka pod Śmielcem pozostaje nieodkryta, za to zrobiłam całkiem nową trasę.


A na koniec zasłużona kolacja. :)

20 komentarzy:

  1. to pierwsze- cudne,
    to ostatnie-smaczne (lubię naleśniki:)
    a ta chatka zapisała się jak marzenie - też jej poszukam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będe trzymac kciuki. Jak którejś z nas się uda, to pomoże potem tej drugiej. ;)

      Usuń
    2. Ty masz mapę, ja kupię gps-a
      tylko, kto nauczy tym się obsługiwać?:)

      Usuń
    3. Ja wole nie ryzykowac, myslę, że przy próbie obsługi GPSa przerobiłabym do na bombe atomową. ;p

      Usuń
  2. Ruiny huty szkła, tam bym chciała dotrzeć. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Marze kiedy bedzie można wybrać sie na wędrówkę :) uwielbiam naleśniki

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię takie głębokie niepokojące jamy:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Puchacza podobno łatwiej usłyszeć, niż zobaczyć. Podobno... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W Cichej Dolinie byłem parę razy. Ale tylko raz, doświadczyłem tam czegoś niezwykłego. Zresztą akurat nie tylko ja uważam, że to miejsce skrywa w sobie coś jeszcze...

    OdpowiedzUsuń