niedziela, 10 lutego 2019

Chojnik (7)


W zamku co chwilę natknąć się można na jakieś tajemnicze przejście.


Prawie słychać szelest krynoliny, kiedy tymi schodkami wbiega jakaś dama, odwiedzając po kryjomu swego rycerza.

A tu drzwi.


Zamknięte!
Wieża.


Tam pewnie niedobry smok zamknął księżniczkę, a ona wyglądała przez okienko rycerza na białym koniu.
Niespodziewanie dróżka kończy się murem.


 Ale okazuje się, że skręcamy i wchodzimy na mur, skąd można podziwiać panoramę.


Podziwiać to za dużo powiedziane. Tłum z przodu, tłum z tył też napiera. Ledwo można zrobić zdjęcie. Poruszone, bo już ktoś się pchał.
Ale udało mi się przyssać do muru i zrobić jeszcze jedno.


Nie widać rycerza, o ja biedna księżniczka. ;)

17 komentarzy:

  1. Ty, to ciągle możesz wyglądać rycerza na białym koniu,
    do mnie dotarł sam koń :p
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry i koń, do mnie doleciało tylko łajno. ;p
      :D :D :D

      Usuń
    2. oplułam sobie monitor! :)))

      Usuń
    3. Bardzo zdrowo. Nie dla monitora oczywiście. ;)

      Usuń
  2. Tajemnicze przejścia, zachwycająca panorama to sporo pozytywnych emocji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jeszcze więcej pozytywnych emocji byłoby przy mniejszej ilości ludzi, tak jak to opisywał Medart:
      http://medartzasada.blogspot.com/2013/07/karkonosze-izery-2013-czesc-2-chojnik.html

      Usuń
    2. byłam tam, i wnioskując ze zdjęć miejsca godne odwiedzenia:)

      Usuń
  3. Krynoliny? To chyba nie te czasy i nie te klimaty. Krynoliny było słychać w pałacach, kapiących od złota, a nie w obronnych fortecach. Tam to co najwyżej brzęk ostróg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty, przecież na turniejach w zamkach też były panny. I mężatki. Na pewno miały na sobie coś długiego i szeleszczącego. Ale niech Ci będzie, że to się nie nazywało krynoliną. Trzeba by zapytac jakiegoś znawcę mody, ja sie nie znam. ';p

      Usuń
  4. Mojego rycerza też coś nie widać. haha Naprawdę świetny post, bardzo fajnie opisane zdjęcia. Rozbudzasz wyobraźnie. Kocham zamki, bardzo miło spędziłam czas. :)))

    OdpowiedzUsuń