Po czeskiej stronie Karkonoszy idzie się zupełnie inaczej niż u nas. Przede wszystkim, ich trasy w większości przypominają dobrze wygładzone wiejskie drogi. Nie ma włażenia po kamieniach, omijania zarośli i wypatrywania gdzie dalej. Ja bardzo lubię nasze urozmaicone trasy, ale ich wersja ma swoje zalety: można iść i pozwolić myślom swobodnie błądzić bez obawy, że w tym czasie się zabłądzi.
I można robić zdjęcia w marszu. ;)
To zrobiłam zaraz po ruszeniu z Voseckiej Boudy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz