Zmierzam nadal w stronę Śnieżnych Kotłów na razie, bo to sam początek wyprawy, a to taki punkt, przez który wiele tras prowadzi.
Przy drodze resztki wczorajszej ulewy.
Trasa narciarska w Harrachovie pod chmurką.
Kolejny zalew. Z błotkiem. Wlazłabym. ;p
Łabski Szczyt i przekaźnik nad Śnieżnymi Kotłami już niedaleko.
To jeszcze rzut oka w prawo na ukochana Dolinę Łaby. Jeszcze się z nią spotkamy bliżej w tej wyprawie. ;)
Powędrowałabym znowu po karkonoskich szlakach :)
OdpowiedzUsuńJa też. Nie byłam tam już ponad rok, tak wyszło.... życie... :/ Tęsknię okrutnie... :(
UsuńLa primera foto impacta.Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńGracias. :) Besos :)
Usuńkocham skalniane widoki:D
OdpowiedzUsuńBedzie duzo skał. Bardzo dużo :)
Usuńjeah:D
UsuńLecę wrzucać nową porcję :)
UsuńCóż... bajka
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoja opinią. :)
Usuń😊 szkoda, że życie nie jest bajeczne... ale na szczęście mamy przyrodę
UsuńTak, całe szczęscie :)
UsuńPiękne miejsca.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńIt looks very nice. Thanks for sharing. :)
OdpowiedzUsuńHave a good day :)
:)
UsuńNie mogę się napatrzeć na te zdjęcia! Aż by się chciało tam być :)
OdpowiedzUsuńZa chwilę nastepna porcja :)
Usuń