czwartek, 2 lipca 2020

Ukochany widok

Na Mokrej Drodze mam swój ulubiony punkt widokowy. Siadam sobie na ogromnym głazie, zawsze nagrzanym słońcem (tak się składa ;p) i sobie po prostu patrzę.



Bo jest co podziwiać!

17 komentarzy:

  1. Był czas, że na Mokrej Drodze uzupełniałem zawsze zapasy wody z występujących w dużej ilości źródełek. Dziś nie byłbym już taki odważny, i to nie ze względu na rozwój cywilizacyjny, raczej bałbym się zanieczyszczeń organicznych, w końcu martwe organizmy, czy fekalia mogą zanieczyścić ciek. Wtedy nie byłem tak przezorny i jakoś mi się upiekło, więc lepiej skończyć z tym ryzykiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz nawet jakbys sie bardzo uparł, to nie uzupełnisz. Nic nie płynie :(((( Na Mokrej Drodze najlepiej widać, że mamy problem z wodą. Są jakieś oczka jeszcze w których stoi woda pełna wszelakiego rodzaju życia, ale z tego byś sie nie napił raczej, chyba że w akcie totalnej desperacji...

      Usuń
  2. Ładny, choć jeśli o Karkonosze chodzi, to zdecydowanie bardziej wolę panoramy dookolne. A te zapewniają zazwyczaj tylko główne kulminacje Śląskiego, Czarnego lub Kowarskiego grzbietu. Choć i Lasocki z okolicą Łysociny, bardzo w tym względzie zaskakuje in plus. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście nie wspominając o czeskiej stronie i przynajmniej kilku świetnych widokowo szczytów. :)

      Usuń
    2. Mam w zanadrzu coś dookolnego. :)
      No i w sumie Szyszak był dookolny. Choc zdaję sobie sprawę z tego, że trudno było to dostrzec w filmie przeciętym na pół i jeszcze do góry nogami. ;p;p;p

      Usuń
  3. Widok przepiękny :D W takich miejscach można się nieźle wyciszyć :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale przepiękny widok. Uwielbiam takie miejsca :) cisza, spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odprężam się Wielbicielko Karkonoszy. Dziękuję bardzo. Będę wracała do tego.

    OdpowiedzUsuń