wtorek, 3 marca 2020

Wielki Szyszak (4)

Dziś już wracamy z Wielkiego Szyszaka.


Ostatnie spojrzenia w Kocioł.


Znajomy widok przekaźnika.


W dole Śnieżne Stawy.


Postanowiłam jeszcze zejść  na swoją ulubioną łąkę po czeskiej stronie.


Na tej łące stoi Kamenna Studanka.


Poleżałam, napiłam się wody i ruszyłam w drogę powrotną.
Kieruję się w stronę Łabskiego Szczytu.


Przy Łabskim Szczycie oglądam się za siebie na przekaźnik.


Łabski Szczyt w całej okazałości.


Zeszłam tradycyjnie Mokrą Ścieżką, Starą Drogą i Puchatkiem. Mogłabym już tamtędy iść z zamkniętymi oczami. ;)

24 komentarze:

  1. ten fragment drogi lubię, ale to wiesz przecież :)
    Twoi Gospodarze są bardzo sympatyczni, to też wiesz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To brzmi jakbym była wszechwiedząca. ;)
      Moich gospodarzy wręcz uwielbiam. :)))

      Usuń
    2. może jesteś?
      Nie dziwię się co do Gospodarzy, chociaż klimat nie mój, to jednak przemiłe warunki:)

      Usuń
  2. Znajome obrazki ;) Często tam bywam

    OdpowiedzUsuń
  3. O.... Tam też byłam. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakiś obraz namalowałaś tam? :)

      Usuń
    2. Nie, próbowałam z Wielkich Kotłów, ale nie podobał mi się. Niestety,.... Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

      Usuń
    3. Trzeba spróbowac jeszcze raz. :)

      Usuń
  4. Po prostu...karkonoska klasyka.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O jak mi teraz przyjemnie jak patrzę na te zdjęcia. Odrywam myśli od koszmaru. Trzymaj się zdrowo!

    OdpowiedzUsuń