niedziela, 1 marca 2020

Wielki Szyszak (3)

Zostałam jeszcze chwilę na Wielkim Szyszaku leżąc sobie we wrzosach.


A potem, ponieważ godzina była jeszcze wczesna, postanowiłam dokładnie obejrzeć Śnieżne Kotły.


Wydaje się, że tyle razy się tam było, ale tak naprawdę zazwyczaj jest to szybki przelot w drodze gdzieś dalej. Teraz na spokojnie się delektowałam.


Weszłam na każdy punkt widokowy.


Zrobiłam zdjęcie chyba każdej skałce. ;)


Majestatyczne urwisko.


Uskok.


Najbardziej popularne ujęcie. 


Głęboki cień.


Czasem żałuję, że tam nie można zejść. Ale tylko czasem, bo potem od razu wyobrażam sobie te tłumy i że każdy chce zabrać kawałek skały na pamiątkę. ;p

18 komentarzy:

  1. No tak piękne miejsce aż chciało by sie mieć pamiątkę. JA lubię mieć zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. to urwisko jest pięknie przerażające:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby każdy zabrał po kamolu...to w jeden sezon byłoby po Karkonoszach;))))
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takiem widokiem warto się dłużej delektować. Piękne urwiska, skały, ah chciałoby się tam być :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ach ten kocioł- coś kiedyś nie wytrzymało i runęło.

    OdpowiedzUsuń
  6. dzisiaj leje i zimno u mnie, więc miło się u Ciebie zrelaksować

    OdpowiedzUsuń
  7. Chwile spędzone nad Kotłami, zawsze należą do mega budujących. No chyba że jest załamka pogody i prawie ich...nie widać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy też jest fajnie. Pisałam tu chyba juz kiedyś o mgle na Kotłach, jak w pewnym momencie trochę się odsłoniło i ludzie zaczęli klaskać. :)

      Usuń