Od spotkania ze żmijką nie było już daleko na mój nocleg. I całe szczęście bo zaczęło kropić. Wyciągałam nogi jak tylko mogłam.
A nocleg miałam pięknym miejscu!
To widok sprzed Chatki Górzystów w momencie, kiedy do niej dotarłam. Tam po lewo to już leje na całego. ;)
W sumie nie miałam takiego złego czasu bo o 16 byłam już na miejscu. A obawiałam się, że nie dotrę przed zmrokiem. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz