poniedziałek, 26 czerwca 2017

Pierwszy raz przez Izery (12)


Noc w Chatce Górzystów była ciężka...
Strasznie wiało i padało, cały dom skrzypiał i trzeszczał, wiatr duł w kominie i wszystkich szparach, a krople waliły w dach z siłą młota pneumatycznego. Ale cóż poradzić - chciałam bliskiego kontaktu z naturą, to go miałam. ;)
Po śniadaniu ruszyłam w dalszą drogę.


Jeszcze pożegnalny rzut oka. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz