Zaczynamy od czterech uschniętych drzew.... Niestety i tu dotarły kwaśne deszcze.
Ja zawsze robię w tym samym miejscu zdjęcie pionowo i poziomo. Zawsze trochę inaczej wyjdzie.
Dół Doliny Łaby.
Idą dalej ścieżką w kierunku Spindlerowego Młyna. A przy ścieżce - kamyczek.
Trochę twarz, prawda?
Ścieżka prowadzi wśród drzew i jest zazwyczaj dość wąska; tu najszersze miejsce.
Słoneczny prześwit z widokiem na Wielką Lawinę.
Widok na przeciwległe zbocza Doliny Łaby.
I już jestem pod Wodospadem Panczavy.
Jak się dobrze przyjrzeć, to widać, że tam jest. ;)
Słychać bardzo dobrze! ;)
ach to słońce i ta zieleń:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:D
Usuń:)
UsuńNawet nie masz pojęcia jak dzisiaj przydałby mi się taki spacer....
OdpowiedzUsuńJa dziś nie miałam siły się ruszyć z domu...
Usuńoj tak w pierwszej chwili faktycznie przypomina twarz. Szkoda że kwaśne deszcze docierają w tak piękne miejsca.
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńJadę do Ciebie. Uważaj plecak już spakowałam, a ta twarz, to przypomina mi muminka:)
OdpowiedzUsuńTo podciągaj śpiochy i w drogę. ;)
UsuńAch, te góry!
OdpowiedzUsuńW lesie można się pogubić ale jak nie ma lasu, to też się łatwo zgubić:)
Trzeba się trzymać ścieżki. I nie na skróty. Pamiętaj, "Kto drogi prostuje, ten w polu nocuje". ;p
Usuń:)
UsuńPięknie wyeksponowane są z dołu, te skalne ściany Kotła. Nie no...nie ma bata. Muszę tam dotrzeć, przy okazji kolejnej karkonoskiej wyrypy!
OdpowiedzUsuńKoniecznie bo widoki są nie do opisania. Zdjęcia wyszły fajnie, ale na żywo to całkiem inna liga. :)
UsuńPrzynajmniej twoje zdjęcia mi humor poprawiają. Coś wspaniałego. Te wodospady. Ostatnio zaczęłam nagrywać szum wodospadu zeby potem móc sobie słuchać.
OdpowiedzUsuńJa na chandrę oglądam sobie filmik z płynącą Mumlavą, który sama nakręciłam. :)
Usuń