środa, 25 września 2019

Problem

Dziś będzie wpis inny niż zwykle. Taki oto bowiem artykuł wpadł mi dziś w oko.

"Szambo z dwóch schronisk trafia do wód gruntowych, a władze rozkładają ręce. Niczego nieświadomi ludzie piją wodę ze ściekami.
Polscy turyści, miłośnicy gór, mogą być w ogromnym szoku. W Karkonoskim Parku Narodowym wybiło szambo - dosłownie. Ścieki trafiają tam wprost do jednego z potoków. Popularnego wśród zwiedzających cieku, kończącego się wodospadem Kamieńczyka.


Wyobrażacie sobie płynące tędy... ścieki? :(

Szokującą prawdę o ściekach odkrył pan Andrzej, który informacją podzielił się z dziennikarzami wp.pl.
- Jak się szło w górę, to na szlaku było czuć szambo. Smród olbrzymi. Jak schodziłem ze Szrenicy, śmierdziało jeszcze mocniej. Postanowiłem poszukać i znalazłem źródło tego smrodu. Wystarczyło, że odszedłem kilka metrów od szlaku. Znalazłem rurę, która wychodzi spod ziemi, i z tej rury szlam wpływa w potok - opowiada o swojej wyciecze czerwonym szlakiem na Szrenicę.
Co gorsza, potok, do którego spływają nieczystości, jest bardzo popularny wśród turystów. Ci nie tylko lubią moczyć w nim nogi, ale wręcz piją - jak i m się wydaje - krystalicznie czystą górską wodę.
- Tam jest bardzo dużo ludzi, to atrakcja. Oni tam się pluskają, wchodzą do tej wody, sam widziałem. A te wszystkie nieczystości właśnie tam wpływają. Nie mówiąc już nic o tym, że niektórzy piją wodę z potoku - mówi pan Andrzej.


Jak widać - też tak robię. I pić też mi się zdarza... :(

Problem trwa od miesięcy
Jak się okazuje, o wszystkim wiedzą władze Parku. Dyrektor Andrzej Raj rozkłada ręce.
- Wygląda to źle. Do potoku wpływają mętne ścieki - przyznaje. - My już wtedy zgłaszaliśmy sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, do sanepidu, do Wód Polskich. Zawiadomiliśmy też miasto, Szklarską Porębę, które jest sprawą mocno zainteresowane. A to dlatego, że poniżej znajdują się ujęcia wody pitnej i może dojść do skażenia zasobów wodnych.
Skąd ścieki? Z dwóch górskich schronisk. Na początku 2019 roku zawalił się dach oczyszczalni ścieków. Część nieczystości trafiła wtedy do potoku.
- Spółka, która jest właścicielem oczyszczalni, zapewniała wtedy, że pracują prawidłowo. Informowali, że mają wyniki, które są dobre. Ale ścieki płynęły do potoku i teraz to znów wróciło
- informuje Raj.
Władze oczyszczalni tłumaczą teraz, że o ponownej awarii nie wiedziały. Sprawa może trafić do organów ścigania."

Źródło : https://www.planeta.pl/Wiadomosci/Polska/Szambo-trafia-do-potoku-ludzie-pija-wode-ze-sciekami


Zastanawiam się z których dwóch schronisk te ścieki. Ale skoro problem jest na trasie Szrenica - Wodospad Kamieńczyka czerwonym szlakiem - to chyba nie ma wątpliwości.
No i te ścieki się przecież potem nie rozpływają nagle, tylko wpadają do Kamiennej i płyną przez Szklarską Porębę. Rozcieńczone, więc może aż tak nie śmierdzi i dlatego nikt nie zauważył. Ale są.
Straszne... :(((

22 komentarze:

  1. Ludzie wszystko potrafią zepsuć, skalać, zniszczyć. Jak to możliwe, żeby schronisko coś takiego zrobiło. Już chyba nic mnie nie zdziwi. Czasami lepiej żyć w nieświadomości. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie lepiej żyć w nieświadomości...
      Ja od pewnego czasu rozglądam się, skąd płynie dana struga, zanim się napiję. Ale wszystkiego sie nie przewidzi, a czterech litrów wody ze sobą nie uniosę...

      Usuń
  2. Kurcze... a władze pewnie zajmą się tym dopiero wtedy, gdy stanie się jakaś tragedia, ktoś się zatruje albo coś... masakra;/
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak szpital w Jeleniej się zapełni wymiotującymi ludźmi... :/

      Usuń
  3. Jestem ze wsi w której do lokalnego stawu też ścieki wylewają. Odkąd pamiętam tak sąsiedzi robią. Lenistwo i ciemnota nadwiślańska widać poszerza swój obszar działania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciemnota widac rządzi...
      W Karkonoszach to niby awaria, ale tyle czasu żeby nikt sie nie wziął za to??!!

      Usuń
    2. Nie mają z tego profitów pieniężnych to olewają widać temat...

      Usuń
  4. o fuj fuj fuj... nigdy nie piję wody ze strumieni ale i tak to jest straszne co czytam... taka piękna, krystaliczna woda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Powinno natychmiast zostac naprawione to, co sie popsuło. Ścieki w Narni normalnie...

      Usuń
  5. są ludzie, są ścieki, wszystko zależny od proporcji,
    woda potrafi się filtrować, to na dole już nie jest tak strasznie,
    ja bym nie wpadała w panikę, bo to tylko utrudnia sprawę, zaraz wchodzi prokurator i szuka ofiary do skazania, a nie o to chodzi, chyba?
    do każdej rzeki wychodzą rurki ze ściekami, nawet do większości rowów,
    na osiedlach domków montują dziurawe szamba i sadzą marchewki, tak było, przez wiele lat...

    jak widzę czystą wodę, to piję i wchodzę, w moich rodzinnych stronach obserwowało się pstrągi, jeżeli pływały, to można było wchodzić nawet przy samym śmierdzącym wylocie,

    a swoją drogą, mógłby jakiś mądry mózg wymyślić tabletkę do kibla, która przyspiesza procesy rozkładu - taką mini biologiczną oczyszczalnię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O totototo - tabletka minioczyszczania! Jestem za. :)
      No tu chyba proporcje musiały sie nieźle zachwiać, skoro facet po zapachu trafił do ... źródła. ;p

      Usuń
    2. znaczy było pełne obłożenie w schroniskach,
      może facet był z jakiegoś maratonu, przegrał, i szukał smrodu?:)

      Usuń
    3. Pełne obłożenie, a deszczu brak. ;)

      Usuń
  6. A kto pije wodę? Zwierzęta! Ludzie piją piwo. Albo kawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie wolno ani kawy ani piwa. ;p
      A zwierzęta też maja prawo do czystej wody, a nie naszych ścieków.
      A poza tym - patrząc na niektórych ludzi - czasem wolę byc zwierzątkiem. ;p

      Usuń
  7. Problem, to jest jak widać w Polsce (przepraszam, chyba już...Polinie). W każdym cywilizowanym kraju, doszłoby do radykalnego rozwiązania: powiadomiona zostaje prokuratura i inspektorat ochrony środowiska. Ten zleca kilku ekspertom wykonanie stosownych badań (próbki wody, stan infrastruktury), natomiast prokuratura wraz z policją, do wyjaśnienia sprawy zamyka w/w schroniska. Jeśli badania wykażą faktyczną awarię, powiadomione zostaje przedstawicielstwo najbliższej placówki, odpowiedzialnej za dozór nad gospodarką odpadami, która POD NADZOREM KPN, zobligowana jest do rozwiązania problemu jako priorytetowego. Pan Raj opowiadający takie niestworzone banialuki, tylko jasno pokazuje, że pasuje do tego stanowiska jak pięść do oka. Zresztą nie tylko on jeden. Po raz kolejny mamy wzorcowy przykład niekompetencji, spychoroboty, być może dodatkowo "wzbogacony" niejasnymi matactwami na szczeblu samorządowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu się z Tobą zgadzam. Problem wydaje się wyjątkowo łatwy do rozwiązania, ale nie w naszym kraju - raju.

      Usuń
  8. To jest jakiś dramat. 😲😲😲😲 Jestem w głębokim szoku. Nie mogę uwierzyć

    OdpowiedzUsuń
  9. Marzą mi się góry w tym roku <3
    Piękne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń