środa, 29 grudnia 2021

Między Szrenicą a Śnieżnymi Kotłami na zimowo (6)

 Załóżcie okulary słoneczne na dzisiejsza wyprawę. 


Mnóstwo bieli i słońce, w tle Kotel. Prawie go nie poznałam w zimowej szacie. 


Ta dziura w bieli to Dolina Łaby, a za nią na horyzoncie trasy narciarskie Świętego Piotra. 


To samo w pionie. Z lewej super ślad narciarza albo narciarki. 


Dalsza część Karkonoszy, w stronę Śnieżki. A po prawo kolejne ślady narciarskie. 


W zbliżeniu. 


Przekaźnik. Wydaje się blisko, ale tak nie jest.  Jeszcze się będzie szło z godzinkę w tych warunkach. 


Najpierw trzeba zdobyć Łabski Szczyt. 


17 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Tak, czyściutka. U mnie dziś już stopniało wszystko, nie lubię tego momentu, takie wszystko brudne sie robi....

      Usuń
  2. O, po tym ubitym fajnie by się "łyżwą" na nartach jechało, nawet niekonieczne są biegówki, za to już to miejsce, gdzie przy śladach narciarskich widać zapadnięte dołki po kijkach, budzi moje wątpliwości, czy chciałbym się tam znaleźć - wygląda na kopny śnieg, ni to pojeździć, ni to chodzić. Za to widoki jak z marzeń. Od samego patrzenia człowiek się robi młody i zdrowy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kopny śnieg jest tylko poza główna trasą. Masa ludzi na nartach, ale nie na biegówkach, tylko na tych szerokich takich ale z ruchoma piętą, to sie nazywa jakos, ale mi umkneło.

      Usuń
  3. co za krajobraz... taka pustka

    OdpowiedzUsuń
  4. Alez wspaniale bialo i klimatycznie, wow. Nie moge sie napatrzec. Sicznie po prostu. Pozdrawiam serdecznie Kochana

    OdpowiedzUsuń