Od Czeskich Kamieni na Czarną przełęcz nie jest daleko.
Teraz ścieżka poprowadzi trochę w dół, a potem trzeba będzie się wspinać.
A tam w dole już widać niebieskie oczko Śnieżnego Stawu.
A za moment już oba Śnieżne Stawki.
Patrzę aż po sam horyzont.
Powiem Wam, że był to pierwszy raz, kiedy znalazłam się tak późnym popołudniem na Kotłach. I robiły niesamowite wrażenie.
Cienie się zupełnie inaczej układały, jakby nie to samo miejsce.
Na przykład tu.
Nieprawdopodobne, prawda?
to znaczy, że od tej strony do Petrowki, też jest ładna trasa, a ja planowałam ją zrobić do Odrodzenia ale się przestraszyłam, że za daleko:)
OdpowiedzUsuńNie, spokojnie dałabyś radę, nawet wchodząc pieszo na Szrenicę. Ja w dwie strony, to Ty bys w jedna nie dała? ;)
UsuńTe widoki z ostatniego zdjęcia są przepiękne *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
:)
UsuńCiągle dla mnie nowość tzn nieznane szlaki. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuń:)
UsuńI znowu znajome widoki, które nigdy mi się nie znudzą :)
OdpowiedzUsuńpojedziemy tam:D na wiosnę:)
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie. :)
UsuńGdy byłem tam kiedyś pod wieczór, to było jeszcze bardziej klimatycznie. Nad Kotłami przywitałem wtedy zachód słońca. Od Rozdroża pod Szyszakiem, schodziłem już przy blasku czołówki. :)
OdpowiedzUsuńTo musiało być przeżycie. :)
UsuńIdę !!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTe śnieżne stawy są piękne. Ale je widać z góry. Boże, przecież mi życia braknie żeby to wszystko zobaczyć. Za dużo wspaniałych miejsc, gór do zdobycia.
OdpowiedzUsuńTeż mam czasem takie myśli...
Usuńcudna pogoda w ładnych miejscach <3
OdpowiedzUsuń:)
Usuń