A oto i Wrzosówka, nad którą ostatnio był mostek.
Park. Mały, ale uroczy.
No i nie pamiętam, kto tu siedzi... Bardzo możliwe, że jest to Kunegunda. Bo potem będzie jej źródełko.
Można sobie zbroję przymierzyć. ;) A raczej siebie do zbroi. ;)
O - tam idziemy!!!
Na samą górę prowadzą dwie trasy. Ja wybrałam tę łagodniejszą, bo generalnie wolę schodzić.
I to była słuszna decyzja. :)
Choć przy kasie spotkałam miłą panią, z którą już się kiedyś spotkałam na Koralowej Ścieżce, z małym synkiem, ja wiem - ze sześć lat, i oni szli tą trudniejszą. Miałam przez moment myśli "co, ja nie wejdę", ale szczęśliwie nie rzuciłam się z motyką na księżyc. :)
jaka fajna ścieżka;D wydaje się bardzo przystępna
OdpowiedzUsuńTo tylko pozory. ;)
Usuńa to skubana:D
UsuńNo. Zadyszałam się jak dziki osioł wchodząc. ;)
Usuńja jak złapię "fazę" to mogę iść i iść i nie czuję zmęczenia:)
UsuńJa też. Ale nie lubię tak pod górę jak tu, cały czas tak samo.
Usuńtam też nie byłam, ale pewnie będę :)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma innej drogi na zamek, no chyba że przez góry, więc pewnie faktycznie będziesz. :)
UsuńKunegunda jakaś taka lekko niewyraźna;) Też bym taka była, gdybym musiała ciągle siedzieć na ławce;))) A trasa przyjemna...chyba nawet kiedyś tam byłam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
I jeszcze sowę musi trzymać, a ptaszysko pewnie dziobie i drapie. ;)
UsuńNo proszę...nawet Kunegunda na ławce się leni ;) Lubię podejście ze Sobieszowa, ale koniecznie czarnym :)
OdpowiedzUsuńNie nie nie, absolutnie nie. Czarnym schodzimy. ;p
Usuńciekawe te zbroje:) jakby tak przymierzyć pewnie wyglądałabym komicznie:)
OdpowiedzUsuńChyba każdy by wyglądał komicznie. ;)
Usuń