niedziela, 21 października 2018

Weekend (3)


Na początek dzisiejszych obrazów zdjęcie - zagadka. Zagadka dla mnie samej. Otóż nie wiem jakim sposobem zdołałam zrobić takie ujęcie z Mokrej Drogi, która wszak skręca w lewo i schodzi w dół, a to zdjęcie pokazuje to, co widać z prawej strony. Niezaprzeczalnie zostało zrobione między ostatnim zdjęciem z poprzedniego wpisu, a tym, które jest pod nim, ale jak to zrobiłam - nie wiem!



Ale jest za to bardzo ładne. :) Źródła Łaby, ścieżka w kierunku Harrachovych Kameny, choinki. :)

A to udowadnia, że Mokra Droga zasługuje w pełni na swoją nazwę.


Trzy chmurki w ramce z trzech choinek.


Borówczane Skały, lekko zamazane, chyba mi ręka drgnęła. ;)


Szrenicki Kocioł w pełnej krasie. Ten czubek to oczywiście Szrenica.


Tu sobie trochę znów posiedziałam, żeby się napawać widokami, a potem ruszyłam dalej w dół, w stronę schroniska Pod Łabskim Szczytem.

14 komentarzy:

  1. może się odwróciłaś do tyłu?
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne, ale w sumie to jestem PRAWIE pewna, że i tak tego widoku nie widać z Mokrej Drogi! Są na tym świecie rzeczy... ;)

      Usuń
  2. Te trzy chmurki wyglądają uroczo!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Że też Ciebie nogi nie bolą od tego łażenia po górach. Ja wejdę na czwarte piętro i mam dosyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto powiedział, że nie bolą. ;) Ale to taki miły ból. To jest ból poznania. ;) Prawdziwe piękno stawia opór. ;) Itd. :D

      Usuń
  4. ach takie wędrówki nigdy nie męczą:0

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu w ogóle nie chadzasz po wschodniej stronie Karkonoszy? Od Przełęczy Karkonoskiej aż po Okraj, jest nie mniej pięknie. Ba...znajdą się nawet miejsca, których w okolicy Szklarskiej czy Jagniątkowa ze świecą szukać :)Nie mówiąc już o części należącej do naszych południowych sąsiadów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jak mam bazę w Szklarskiej to jest mi już za daleko tam dotrzeć i wrócić pieszo. Ale myślę, że może w przyszłym roku się tak zorganizuję, żeby dojechać "gdzieś" wcześnie rano i potem sobie wracać. Albo odwrotnie. Ewentualnie gdzieś tam przenocować można, ale to trochę bez sensu płacić za nocleg tu i tam. Choć oczywiście osiągalne. Coś pewnie wymyślę. A drugi powód jest taki, że tę część uwielbiam i na dodatek wciąż znajduję tam coś nowego. :)

      Usuń
    2. W tamtej części, polecam bazę w Borowicach lub Przesiece. Kowary też fajne (wolę je 100x bardziej od "rozwrzeszczanego" Karpacza), choć oczywiście to już znacznie większa miejscowość.

      Usuń
    3. Karpacz to turystyczny dramat. Przesiekę muszę zobaczyć! :)

      Usuń